PolskaPrzemysław Gosiewski: nie boimy się wyborów, ale stałej destrukcji

Przemysław Gosiewski: nie boimy się wyborów, ale stałej destrukcji

Wszystkie wybory są pewną niewiadomą również dla Prawa i Sprawiedliwości. I one są rozwiązaniem awaryjnym. Dlatego też wolelibyśmy realizację planu stabilizacyjnego. Natomiast nie boimy się wyborów, a boimy się stałej destrukcji, bo Polacy nie chcą mieć takiego obrazu jaki mieliśmy przez ostatnie dwa tygodnie - kłócącego się Sejmu - powiedział Przemysław Gosiewski, przewodniczący klubu parlamentarnego PiS, w "Salonie politycznym Trójki".

* Przemysław Gosiewski:* Dzień dobry.

Jeszcze wczoraj rano wydawało się, że wybory są właściwie przesądzone, po południu Jarosław Kaczyński przedstawił klubom parlamentarnym propozycję nie do odrzucenia - plan stabilizacyjny na 6 miesięcy. Czego tak naprawdę chce PiS - wyborów czy stabilizacji?

- Przede wszystkim PiS chce stabilizacji. Chce aby Sejm wrócił do pracy. Aby ustawy ważne - bo jest pakiet kilkunastu ustaw przedstawionych przez PiS - zostały uchwalone szybko, bo to są ustawy potrzebne dla Polaków do oczyszczenia państwa z różnych zjawisk patologicznych. Jest to potrzebne również po to abyśmy mogli np.przyspieszyć inwestycje w Polsce. To są wszystkie te sprawy , które są zawarte w pakiecie Jarosława Kaczyńskiego.

No tak, ale to jest trochę taka propozycja nie do odrzucenia, ultimatum, pistolet przystawiony do głowy, bo tak o tej propozycji mówili wczoraj liderzy partii politycznych, pojawiło się jeszcze słowo dyktat, którego użył Donald Tusk. Bo tak naprawdę to są warunki : albo przez pół roku popierać rząd Marcinkiewicza bezwarunkowo albo będą wcześniejsze wybory. No to trudno się rozmawia w takich warunkach.

- To nie jest dyktat. To jest ocena sytuacji. Sejm nie może pracować w sytuacji permanentnych konfliktów. W sytuacji, w której są co chwilę łamane prawa, a w jednym przypadku również Konstytucja, przez opozycję. I w tej sytuacji musi być jasne - albo partie decydują się na pracę nad ustawami, prace nad budżetem w taki sposób aby ten budżet był racjonalny albo musimy się wszyscy odwołać do opinii społecznej, do wyborców - bo nie można kontynuować chaosu. To co funduje nam Platforma Obywatelska w Sejmie to jest chaos i konflikt za konfliktem.

No dobrze, ale czy nie jest tak, że w tej sytuacji PiS nie obawia się wczesniejszych wyborów, bo ostatnie sondaże pokazują, że PiS na tym zamieszaniu sejmowym traci, że rośnie w siłę lewica, że jeśli SLD zjednoczy się z SDPL-em, Partią Demokratyczną, Zielonymi i tej liście będzie patronował Aleksander Kwaśniewski to może całkiem nieźle wypaść w tych wyborach. Nie boicie się tego?

- Dlatego wszystkie wybory są pewną niewiadomą również dla Prawa i Sprawiedliwości. I one są rozwiązaniem awaryjnym. Dlatego też wolelibyśmy realizację planu stabilizacyjnego. Natomiast nie boimy się wyborów, a boimy się stałej destrukcji, bo Polacy nie chcą mieć takiego obrazu jaki mieliśmy przez ostatnie dwa tygodnie - kłócącego się Sejmu. W tej sprawie musi być jasne rozwiązanie polegające na tym : albo partie chcą pracować dla dobra Polski albo...

Na warunkach PiS-u...

- Nie na warunkach PiSu, dlatego, że my ten katalog ustaw zaproponowaliśmy jako pewną podstawę do dyskusji. Juz wczoraj rozmawialiśmy z PSLem, dołaczylismy pewne nowe elementy do tego katalogu. On nie jest zamknięty. I dlatego nie chodzi o to, że mają być planowane i realizowane pomysły PiS, ale jesteśmy otwarci również na ustawy zgłaszane przez inne kluby.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)