Przemysław Gosiewski: kryzys w parlamencie może spowodować jego rozwiązanie


Posłuchaj wywiadu

17.01.2006 | aktual.: 17.01.2006 14:08

Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS, wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Panie pośle, czy cieszy pana wizyta przyszłego wicepremiera Andrzeja Leppera w Chinach? Przede wszystkim, nie jest jasne czy pan Andrzej Lepper będzie pełnił jakiekolwiek funkcje rządowe w rządzie, który by współtworzył z PiS-em, dlatego, że te sprawy nie zostały w żaden sposób ustalone i mogą być one ewentualnym przedmiotem dyskusji. Nie można stwierdzać, tak jak pani zaproponowała, że jakieś fakty w tym zakresie są przesądzone. Ale fakt jest faktem, że wicemarszałek Sejmu bawi w Chinach. Czy cieszy pana wizyta wicemarszałka Sejmu w Chinach, na zaproszenie władz komunistycznych? Jest to prywatna wizyta. Nie, za zgodą marszałka Sejmu. Tak, ale nie jest to wyjazd w imieniu Sejmu. To jest skomplikowany problem, bo z jednej strony Chiny są bardzo ważnym partnerem politycznym, gospodarczym a z drugiej strony rzeczywiście są tam łamane prawa człowieka. Wielokrotnie klub Prawa i Sprawiedliwości stawał w
obronie tych ludzi, których prawa są łamane. Rzeczywiście jest to wielki dramat dla wszystkich krajów demokratycznych, bo zmiany w Chinach są niezbędne, ale chyba niemożliwe w niedługim okresie czasu. Wracając do Andrzeja Leppera, powinien odwiedzać Chiny czy nie? To jest odpowiedzialność polityka Andrzeja Leppera, czy chce korzystać z takich, czy innych zaproszeń. To nie jest tak, że Ambasada Chińska próbuje zaprosić tylko Andrzeja Leppera, próbuje zaprosić też innych polityków, ale póki co, większość polityków odmawia. 1 lutego będzie rozwiązany parlament? A dlaczego? No nie wiem, ja pana się pytam, jaka jest magiczna data? Pani zadała pytanie, więc ja mogę odpowiedzieć... Może pan odpowiedzieć tak, albo nie. Nie widzę podstaw, żeby 1 lutego miał być rozwiązany. Czyli kiedy może być rozwiązany parlament? To jest zależne od samego parlamentu. Jeżeli będzie możliwość pracy nad budżetem, uchwalenia budżetu w odpowiednich terminach, to nie będzie rozwiązany parlament. Jeżeli będzie się przeciągał kryzys w
parlamencie, to wówczas może się zdarzyć taka sytuacja. Ale prezes PiS-u Jarosław Kaczyński mówi, że jeżeli nie będzie koalicji do 24 stycznia, to parlament będzie rozwiązany. Bo jeżeli nie będzie koalicji i nie będzie stabilnej większości, to trudno dziś mówić, czy będzie przyjęty budżet. Przejęcie budżetu w odpowiednim terminie warunkuje to, czy jest możliwość rozwiązania parlamentu, czy go nie ma. To jest też zależne, czy ta większość się utworzy też wokół całego planu ustaw, bo pamiętajmy, że tu potrzeba większość nie tylko na dwa tygodnie, ale na okres roku, a może dłużej. A jeżeli nie będzie tej koalicji, czy Prawo i Sprawiedliwość będzie głosowało przeciwko budżetowi? Będziemy oceniać budżet po tym, w jaki sposób zostaną ocenione poprawki przez Wysoką Izbę. Jeżeli te poprawki nie będą burzyły konstrukcji budżetu, to my jesteśmy za tym, żeby poprzeć budżet. A jeżeli nie będzie koalicji, a poprawki nie będą burzyły konstrukcji budżetu, czy Prawo i Sprawiedliwość wtedy będzie głosowało przeciwko
budżetowi? My oceniamy budżet merytorycznie, jeżeli budżet będzie realny do wykonania, to oczywiście będziemy głosowali za budżetem. Nawet jak nie będzie koalicji? Ja uważam, że powstanie koalicji może tylko wzmocnić zabezpieczenie budżetu przed niepoważnymi poprawkami, ich przyjmowaniem. W tym zakresie uważam, że PiS poprze budżet. Ryszard Czarnecki eurodeputowany Samoobrony mówi, że Andrzej Lepper powinien być pierwszym wicepremierem, a Krzysztof Filipek dodaje, że ma być przeciwwagą dla prof. Zyty Gilowskiej. To są pewne postulaty, wypowiedzi medialne polityków Samoobrony, natomiast w jaki sposób może powstać taka koalicja, to będziemy rozmawiać. My stawiamy pewien plan – najpierw rozmawiamy o programie, czyli o planie ustaw, które są ważne dla Polaków i powinny być przyjęte przez parlament, mówimy o budżecie, o tym, że musi spełniać pewne standardy, żeby zostać zrealizowany i dopiero wówczas mówimy o tym, jak może wyglądać rekonstrukcja rządu. Pamiętajmy, że to nie będzie nowy rząd, tylko ewentualna
rekonstrukcja. No właśnie, czy w tej rekonstrukcji widzi pan przewodniczącego Andrzeja Leppera? Dla nas to jest niełatwa sytuacja, nie ukrywam. Wolelibyśmy założyć tą koalicję z Platformą Obywatelską, gdyby była taka możliwość, gdyby Platforma rzeczywiście chciała tej koalicji, bo jest to dla nas kierunek łatwiejszy, bardziej naturalny i kierunek, o którym wielokrotnie mówiliśmy. W sytuacji, kiedy są trudności z powstaniem tej koalicji, musimy szukać większości wśród innych ugrupowań, bo tą większość trzeba stworzyć wokół obecnych posłów. Dlaczego Andrzej Lepper jest trudną sytuacją dla PiS-u? My nie ukrywamy, że między PiS-em, a Samoobrona są bardzo duże różnice w pewnym spojrzeniu na politykę. My też mówimy politykom Samoobrony, że rozmowy te nie będą łatwe, bo przecież jednak nasze możliwości współdziałania były bardzo małe dotychczas i jesteśmy partnerami, którzy się dotychczas mało znają. Ja przypomnę, że prezes Kaczyński mówił, że to służby stworzyły Samoobronę, wiec jeżeli chce czyścić państwo z tych
wszystkich powiązań, to jak taka partia stworzona przez służby może się znaleźć w rządzie PiS-u? Nawet po ewentualnej rekonstrukcji, zasadniczym kierunkiem działania będą działania Kazimierza Marcinkiewicza, premiera. Nie ma takiego niebezpieczeństwa, że ewentualna koalicyjność rządu powodowałby, że ten rząd zmieni politykę. Nie zmieni polityki, ale trochę Kazimierzowi Marcinkiewiczowi odbierze twarz, bo połowa jego twarzy to będzie twarz wicepremiera Andrzeja Leppera. Coś trzeba wybrać, to sobie powiedzmy otwarcie, na antenie. My chcielibyśmy, żeby powstała koalicji PiS-PO... No to co stoi na przeszkodzie? Postawa polityków PO. Ale oni chcą z wami rozmawiać. Poza deklaracjami medialnymi nie idą w czyn propozycje rozmów na temat koalicji. Jak to? Przecież Donald Tusk zadzwonił do Jarosława Kaczyńskiego, chciał rozmawiać. Dzisiaj idą politycy PO do prezydenta Kaczyńskiego, żeby pomógł w mediacji. My bardzo chcielibyśmy – i może dzisiejszy dzień to pokaże – żeby za deklaracjami medialnymi szły czyny. Żeby nie
było takiej sytuacji, że z jednej strony jest propozycja rozmowy, a z drugiej strony są ataki. To nie tworzy dobrego klimatu do rozmowy. My nie atakujemy polityków Platformy. Chcielibyśmy, aby w tym zakresie, kiedy Platforma chce z nami rozmawiać nie atakowała nas brutalnie. Jeżeli dzisiaj pan Donald Tusk, czy pan Jan Rokita – czym byłem głęboko zaskoczony - mówią, że muszą poprosić pana prezydenta o mediacje, bo nie są w stanie rozmawiać z PiS-em, chociaż nasze kluby są drzwi w drzwi, to jestem, troszeczkę zaskoczony. Ale to chyba dobrze, że prezydent Kaczyński będzie mediował? Mediacja nic nie pomoże? Ja to oceniam jako kolejne gesty medialne, jeżeli za tymi gestami medialnymi pójdą rzeczywiste rozmowy, to ja jestem na nie otwarty, bo uważam, że to jest nasz naturalny kierunek. Pani mnie zapytała, dlaczego LPR, dlaczego Samoobrona, PSL? Jeżeli ten kierunek, z jakiś przyczyn, od nas niezależnych, jest trudny do zrealizowania, to Sejm składa się z 460 posłów, a nie ze zbioru zamkniętego. Trzeba budować
większość z innymi ugrupowaniami, które są gotowe na taką budowę. Czy Prawo i Sprawiedliwość już zajęło billboardy? Nie, nic nie słyszałem o tym. Czyli państwo jeszcze nie są przygotowani do kampanii wyborczej i nieprawdą jest jakoby PiS już rezerwował sobie miejsca na billboardach? Ja dzisiaj przeczytałem w „Życiu Warszawy”, że jakoby są listy są układane. Ja jestem szefem regionu świętokrzyskiego, jednego z największych regionów PiS-u, i nic takiego nie jest czynione. Jestem tym troszkę zaskoczony, nic takiego nie jest czynione. To jest być może taka próba podgrzewania atmosfery, natomiast my też nie mówimy, że nie wykluczamy wyborów, bo jeżeli nie da się zbudować tego trwałego porozumienia w Sejmie, to wówczas jedyną drogą są wybory. I na koniec, panie prof. Zyta Gilowska, wicepremier, powiedziała, że nie wyobraża sobie siebie w rządzie – tak powiedziała w radiu publicznym – jeżeli wicepremierem będzie Andrzej Lepper. Tutaj bardzo dobry komentarz udzielił premier rządu, który powiedział, że za wcześnie o
tych wszystkich sprawach rozmawiać. Ale co za wcześnie? Przecież sam pan mówi, że dla państwa Andrzej Lepper w rządzie to jest problem. Dla wszystkich, dla mnie, dla pani Zyty Gilowskiej, dla pana premiera, jest to jakiś problem. Będziemy o tym rozmawiać w naszym gronie, będzie rząd też rozmawiał. Dla pana premiera nie ma problemu, ale jest problem dla pani prof. Zyty Gilowskiej. W ogóle dla wszystkich polityków PiS-u współpraca z Samoobroną jest czymś nowym, czy też potencjalna współpraca. Ale jeżeli prof. Gilowska powie: albo ja, albo Lepper? Nie antycypujmy wydarzeń, które mogą nastąpić. Sądzę, że znajdzie się tu dobre rozwiązanie. Czyli rozwiązanie parlamentu 1 lutego. Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)