Przemyśl. Amstaff pogryzł 12‑latka. Kamil zmarł

Przemyśl. 12-latek, którego dotkliwie pogryzły amstaffy, zmarł w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Informację potwierdziła prokuratura.

Przemyśl. Amstaff pogryzł 12-latka. Chłopiec zmarł
Przemyśl. Amstaff pogryzł 12-latka. Chłopiec zmarł
Źródło zdjęć: © Pixabay

01.10.2020 11:49

Przemyśl - to tu 12-letni Kamil został dotkliwie pogryziony przez amstaffy. We wtorek został on przetransportowany do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach, gdzie miał przejść operację.

Przemyśl. 12-latek pogryziony przez amstaffy nie żyje

Tej jednak nie udało się przeprowadzić. Powodem, o którym w środę informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, był krytyczny stan 12-latka pogryzionego przez amstaffy.

W czwartek, jak poinformowali lekarze z GCZD, 12-letni Kamil zmarł. - Dzisiaj rano otrzymałam informację od lekarzy prowadzących dziecko w klinice w Katowicach, że jego życia, niestety, nie udało się uratować - przekazała w rozmowie z "Życiem Podkarpackim" prokurator Anna Szczerba z Prokuratury Rejonowej w Przemyślu.

Przemyśl. 12-latek pogryziony przez amstaffy nie żyje. Prokuratura wszczęła śledztwo

Teraz prokuratura wszczyna śledztwo ws. śmierci 12-latka. Jak informują śledczy, trwa przesłuchiwanie świadków zdarzenia. Prokurator przyznała, że najprawdopodobniej zmieni się kwalifikacja czynu. - Postępowanie będzie prowadzone pod kątem czynu z artykułu 155 Kodeksu karnego, czyli doprowadzenie do nieumyślnej śmierci - wyjaśniła prokurator Szczerba.

- W dalszym ciągu policja prowadzi czynności. Wiemy już, że w momencie zdarzenia w domu nie było osób dorosłych - podkreśliła prokurator z Przemyśla.

Przemyśl. 12-latek pogryziony przez amstaffy nie żyje. Wystarczyła chwila

Do zdarzenia doszło w Przemyślu. 12-letni Kamil poszedł do swojego przyjaciela. Znajomy posiadał dwa amstaffy. W pewnym momencie psy zaatakowały nastolatka.

Amstaffy odciągnął właściciel, jednak te zdążyły wcześniej dotkliwie pogryźć 12-latka. - Dziecko miało głębokie rany kąsane szyi, twarzy, klatki piersiowej i złamaną rękę. W karetce doszło do zatrzymania krążenia. Ratownicy podjęli reanimację, która była kontynuowana na oddziale ratunkowym - relacjonował w rozmowie z polsatnews.pl rzecznik pogotowia Marek Janowski.

Pogryziony został też 11-letni kolega Kamila. Jego rany jednak nie były aż tak poważne.

Źródło: polsatnews.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (926)