Przemoc w szkole
Dobra dzielnica, rodzice na stanowiskach a w rejonie prawie żadnych blokowisk słowem niemal stuprocentowa gwarancja, by uczniowie z podstawówki we Wrocławiu przy ul. Boya Żeleńskiego czuli się jak w raju. Nic z tego. W szkole dochodzi do regularnych bójek, kradzieży, a nawet nieprzyzwoitych zachowań - relacjonuje "Słowo Polskie Gazeta Wrocławska".
08.05.2006 | aktual.: 08.05.2006 06:12
Dyrekcja szkoły woli, by takie sprawy nie wychodziły na światło dzienne. - U nas nie ma aktów przemocy zarzeka się Ewa Nadzieja, szefowa tej placówki. Uczestniczymy w programie, który ma zapobiegać negatywnym zjawiskom. Aktywnie działamy w sieci szkół promujących zdrowie. Przecież akty agresji mogłyby niekorzystnie wpływać na psychikę naszych podopiecznych.
Jeden z rodziców anonimowo: - Takie działania rzeczywiście są prowadzone, ale ich skuteczność stoi pod dużym znakiem zapytania. Grono pedagogiczne, poza kilkoma wyjątkami, nie cieszy się zbytnim szacunkiem ze strony uczniów. Moim zdaniem jest nieudolne, dlatego dzieciaki i tak robią swoje.
Gdy pomiędzy uczniami dochodzi do spięć wyładowują emocje nie tylko na szkolnych korytarzach. Rodzic anonimowo: - Wtedy umawiają się na regularne ustawki w sąsiedztwie wieży ciśnień, położonej niedaleko szkoły. Nie przebierają w środkach. Potrafią skopać przeciwnika do krwi. - Nie słyszałam, żeby nasi uczniowie uczestniczyli w takich sytuacjach - mówi Ewa Nadzieja.
Mimo to szkoła dla ostatnich klas zorganizowała pogadanki. Przyszedł na nie funkcjonariusz policji, potem straży miejskiej. Ten ostatni - do uczniów klasy piątej. Towarzyszyła mu wychowawczyni, szkolny psycholog i pedagog. Na ich widok w klasie rozległ się gwar. Uczniowie demonstracyjnie zajęli się swoimi sprawami.
Mało który wie, że po ukończeniu 13 roku życia za swe czyny może odpowiadać przed sądem. Nie ma też pojęcia, że wepchnięcie głowy kolegi do ubikacji i spuszczenie wody to nie dowcip, ale ciężkie przestępstwo. Kodeks karny kwalifikuje je bowiem jako gwałt bez podłoża seksualnego, a grozi za to choćby pobyt w poprawczaku. (PAP)