Przemoc w rodzinie prowadzi do tragedii
Latami bite, poniżane, obrażane - ofiary
przemocy domowej. Dopiero gdy dojdzie do tragedii, sąsiedzi
dowiadują się, co działo się w ich najbliższym otoczeniu - pisze
"Rzeczpospolita".
19.04.2004 07:00
Jak wielki jest problem przemocy, do jakiej dochodzi w domach? Co dzieje się z jej ofiarami? Razem z telewizją Polsat i tygodnikiem "Wprost", "Rzeczpospolita" przygotowała raport specjalny.
Bohaterka opublikowanego przez dziennik reportażu, przez lata bita przez męża, podjęła dramatyczną decyzję: zleciła jego zabójstwo.
"60% kobiet, które siedzą w Polsce w więzieniach, zostało skazanych za przestępstwa wynikające z przemocy domowej" - mówi Luis Alarcon Arias, kierownik pogotowia dla ofiar przemocy domowej Niebieska Linia. "Do tych przestępstw mogłoby po prostu nie dojść, gdyby instytucje, które są do tego powołane, zareagowały na czas".
Wokół przemocy domowej narosło wiele mitów - na przykład, że bite kobiety nie szukają pomocy. W rzeczywistości, jak wynika z doświadczeń terapeutów Niebieskiej Linii, ofiary szukają jej, ale ich wołanie o pomoc jest często lekceważone. Najtrudniej uzyskać pomoc, kiedy sprawca jest trzeźwy, bo interweniujący nie chcą wierzyć, że taki człowiek dopuścił się przemocy. To też stereotyp - że przemoc jest zawsze związana z nadużywaniem alkoholu - podkreśla dziennik.
Według "Rz", ofiarami przemocy domowej padają najczęściej kobiety, sprawcami są zazwyczaj ich partnerzy życiowi. Z danych policji wynika, że liczba przestępstw związanych z przemocą w rodzinie nieznacznie spada. Rośnie natomiast liczba ofiar, które prze nią cierpią. (PAP)