"Przemoc w Belgradzie przypomina erę Miloszevicia"
Premier Kosowa Hashim Thaci oświadczył, że przemoc podczas wiecu w Belgradzie przeciw
niepodległości Kosowa przywodzi na myśl epokę Miloszevicia.
22.02.2008 | aktual.: 22.02.2008 14:15
Thaci powiedział, że czwartkowa przemoc była "straszna" i przywodzi na myśl krwawe stłumienie protestów separatystów albańskich w Kosowie w latach 1998-1999 przez serbskiego przywódcę Slobodana Mioszevicia.
Wczorajsze zdjęcia z Belgradu były niczym zdjęcia z czasów Miloszevicia - oświadczył Thaci w Prisztinie. Wyraził jednak przekonanie, że siły pokojowe NATO oraz szybkie uznanie niepodległości Kosowa przez USA i najważniejsze państwa unijne zagwarantuje dalsze bezpieczeństwo kraju.
Wczoraj widzieliśmy w Belgradzie przeszłość Apeluję do Serbów w Serbii, by patrzyli w przyszłość i odrzucili mentalność przeszłości, mentalność z czasów Miloszevicia - powiedział Thaci.
Podczas masowego wiecu przeciwko niepodległości Kosowa w Belgradzie jedna osoba zginęła, a 130, w tym 52 policjantów, zostało rannych. Protestujący dokonali zniszczeń w ośmiu ambasadach: USA, Turcji, Chorwacji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Niemiec, Bośni i Hercegowiny oraz Chorwacji, a także w 90 sklepach.
Kosowo ma bardzo dobre stosunki ze wszystkimi sąsiadami, a w przyszłości mamy nadzieję także na dobre stosunki z demokratyczną Serbią - dodał kosowski premier.
Do Serbów z Kosowa zaapelował natomiast o to, by nadal stanowili część instytucji Kosowa. Apeluję, by przyłączyli się do naszej wizji nowego Kosowa, Kosowa należącego do Unii Europejskiej i NATO - powiedział.