Przełom w śledztwie ws. zabójstwa Papały
Do generała Marka Papały miał strzelić Siergiej Sienkiv - Ukrainiec z trójmieskiego gangu płatnych zabójców - poinformowała poniedziałkowa "Rzeczpospolita", powołując się na zeznania jednego z członków gangu zabójców z Trójmiasta. W niedzielę prokuratura postawiła zarzuty współudziału w zabójstwie generała Papały oraz nakłaniania do tej zbrodni zawodowemu mordercy z Podbeskidzia Ryszarowi B. - oskarżonemu już o zabójstwo w Zakopanem szefa mafii pruszkowskiej Andrzeja Kolikowskiego ps. Pershing.
Były szef polskiej policji został zastrzelony przed swoim domem 25 czerwca 1998 roku. Szczegóły śledztwa objęte są tajemnicą. Z informacji dziennika wynika jednak, że dowodem na udział Boguckiego w zabójstwie generała Papały są m.in. zeznania świadków.
Gazeta donosi też o prawdopodobnym udziale w zbrodni nieżyjącego już Krzysztofa Weremki, który miał czekać na zabójców w samochodzie.
Dziennik wcześniej donosił, że śledztwo przeciwko B. było blokowane, ponieważ na liście osób, którym miały być postawione zarzuty, był także Edward M.- polonijny biznesmen z Chicago, powiązany towarzysko z politykani SLD, PSL oraz z ludźmi ze służb specjalnych.
Z nieoficjalnych informacji "Rzeczpospolitej" wynika, że to właśnie Edward M. oraz Andrzej Zieliński ps. Słowik poszukiwali wykonawców zabójstwa generała Papały.
Gazeta podkreśla, że najsłabszym ogniwem śledztwa jest motyw zabójstwa generała Papały. Policja przyjmuje, że generał miał się dowiedzieć o nielegelnych transakcjach związanych z handlem bronią i przemytem narkotyków, w które mieli być zamieszani przestępcy i byli pracownicy służb specjalnych. (mk)