"Przekrój" nie musi przepraszać senatora Henryka Stokłosy
Sąd w Pile (Wielkopolskie) oddalił wniosek senatora Henryka Stokłosy, który domagał się sprostowania w trybie wyborczym informacji o jego firmie, zawartych w ubiegłotygodniowym wydaniu tygodnika "Przekrój". Stokłosa ponownie kandyduje do Senatu.
23.08.2005 18:05
Stokłosa jest właścicielem Zakładu Rolniczo-Przemysłowego Farmutil HS w Śmiłowie. Inspekcja sanitarna potwierdziła na początku sierpnia, że kilkaset metrów od tego zakładu zakopano nielegalnie znaczne ilości padliny. Trwa kontrola tego miejsca, która ma się zakończyć w środę.
Senator domagał się sprostowania informacji zamieszczonych w artykule "Senator i padlina", które - według niego - naruszają dobre imię i pozycję biznesmena. Żądał też przeprosin i zwrotu kosztów zastępstwa sądowego. Uważa on, że artykuł wplótł się w kampanię wyborczą i zawiera nieprawdziwe informacje.
Sąd uznał, że treścią artykułu "Senator i padlina" jest przedstawienie zdarzeń i wypowiedzi konkretnych osób i nie odnosi się on do przyszłych wyborów. Informacje zawarte w artykule były już wcześniej przedstawiane w mediach i dlatego sąd nie ustosunkowując się merytorycznie do treści tego artykułu, wniosek oddalił - mówiła sędzia Ewa Kręcichwost-Durchowska. Wnioskodawca nie wykazał, by artykuł pochodził od komitetu wyborczego, bądź od kandydatów na posła lub senatora - dodała.
Pełnomocnik senatora Wojciech Stefaniak zapowiedział, że po konsultacji ze Stokłosą złoży ewentualnie zażalenie do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu.
W maju ubiegłego roku głośna była sprawa zatrzymania na terenie firmy senatora ekipy telewizyjnej, która przyjechała do Śmiłowa, aby przygotować dokumentację do programu poświęconego działalności zakładu utylizacyjnego Farmutil HS. Ochrona firmy przetrzymywała ekipę blisko 13 godzin i pozwoliła jej odjechać dopiero po dezynfekcji auta, rąk i butów.
Po tym zdarzeniu prokuratura wszczęła dwa śledztwa. Jedno w sprawie bezprawnego zatrzymania, na podstawie doniesienia dziennikarki telewizyjnej, a drugie w sprawie bezprawnego wtargnięcia ekipy na teren firmy, na co poskarżył się Stokłosa. Oba śledztwa zostały umorzone w końcu ubiegłego roku.