ŚwiatPrzejmujemy strefę w Iraku

Przejmujemy strefę w Iraku

Wielonarodowa dywizja pod dowództwem gen. Andrzeja Tyszkiewicza przejęła rano oficjalnie kontrolę nad strefą środkowo-południową. W amfiteatrze pod Obozem Babilon niedaleko miasta Hilla odbyła się uroczystość przekazania czterech z pięciu prowincji strefy.

Przejmujemy strefę w Iraku
Źródło zdjęć: © WP.PL

03.09.2003 | aktual.: 03.09.2003 14:36

Obraz
© Polska strefa stabilizacyjna w Iraku (fot. WP)

Gen. Andrzej Tyszkiewicz przejął dowództwo od gen. Jamesa Conwaya, który dotychczas odpowiadał za strefę. W uroczystości brali udział m.in. dowódca sił koalicyjnych w Iraku gen. Ricardo Sanchez, ministrowie obrony Polski i Ukrainy, Jerzy Szmajdziński i Jewhen Marczuk oraz szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Marek Siwiec.

"Wielonarodowa dywizja stała się faktem. Powstała z pomocą naszych amerykańskich przyjaciół i dzięki odważnym decyzjom 21 krajów. Nawet jeśli mamy różne mundury i flagi, zjednoczyliśmy się w jednym celu - chcemy pomóc Irakijczykom w zmazaniu śladów potwornej dyktatury Saddama Husajna i zbudowaniu podstawy pokojowego życia" - powiedział gen. Tyszkiewicz.

"Mam całkowite zaufanie do 21 krajów, które dziś przejmują dowództwo" - oświadczył dowódca sił koalicji w Iraku gen. Ricardo Sanchez. Zwrócił się też do Irakijczyków, zapewniając ich, że żołnierze jego dywizji nie są okupantami i będą starali się pomóc w budowie nowego ładu. Wyraził nadzieję, że koalicjantom uda się w Iraku zaprowadzić pokój i zapewnił, że sojusznicy nie pozwolą, by reżim Saddama Husajna powrócił.

Szef polskiego resortu obrony Jerzy Szmajdziński powiedział, że choć żołnierzy tworzących dywizję różnią obyczaje, religia i historia, to jednak łączy ich szacunek dla demokracji i praw człowieka. "Jesteśmy tu po to, by pomóc w stabilizacji i budowie demokracji dla wszystkich Irakijczyków, bez względu na religię, plemię, poglądy" - zapewnił Szmajdziński. "Mam nadzieję, że nasi żołnierze bezpiecznie wrócą do domów, do rodzin. Życzę tego wszystkim" - dodał.

Irakijczycy, którzy uczestniczyli w ceremonii, zapewniali, że będą współpracować z żołnierzami. Gubernator Babilu wyraził wdzięczność, że koalicja zaprowadziła pokój. "Wolność i demokracja, na którą czekaliśmy 35 lat, stała się faktem. Dziękujemy" - powiedział.

Szejkowie, którzy także przyjęli zaproszenie na uroczystość, deklarowali, że będą wspierać wojskowych, aby w strefie zapanował spokój. "Mamy nadzieję, że nadejdą zmiany. Chcemy żyć normalnie" - powiedział jeden z członków zarządu plemienia Babilon.

Jednak w Iraku ciągle jest niespokojnie. Przekonali się o tym polscy i ukraińscy dziennikarze jadący na uroczystość. Konwój, w którym jechali do Babilonu przez amerykańską strefę, wjechał na minę, w pobliżu eksplodował też granat. Amerykański żołnierz został ranny w nogę. Dziennikarzom nic się nie stało i bezpiecznie dotarli na miejsce uroczystości.

Wielonarodowa dywizja przejęła od Amerykanów odpowiedzialność za cztery prowincje strefy środkowo-południowej. Dwiema z nich - Babilem i Karbalą - zarządza brygada polska, zwierzchnictwo nad prowincją Wasit objęli Ukraińcy, a nad Kadisiją - brygada hiszpańska.

Wbrew wcześniejszym planom nie udało się dotrzymać terminu przekazania Nadżafu. Jako powód przesunięcia terminu przekazania tej piątej prowincji polskie dowództwo podawało opóźnienia w dostarczeniu sprzętu dla dowodzonych przez Hiszpanów latynoskich batalionów z Brygady Plus Ultra.

Gen. Sanchez przyznał jednak na konferencji prasowej, że wpływ na to miał także ubiegłotygodniowy krwawy zamach w Nadżafie, w którym zginęło ponad 100 osób, a wśród nich jeden z najważniejszych przywódców szyickich ajatollah Mohammed Bakir al- Hakim. Za kilka - kilkanaście dni Amerykanie ponownie przeanalizują sytuację i zastanowią się, kiedy przekazać Nadżaf dywizji pod polskim dowództwem - poinformował Sanchez.

Gen. Tyszkiewicz ocenił, że około 9 tys. żołnierzy wielonarodowej dywizji wystarczy, by zapewnić spokój i bezpieczeństwo w strefie środkowo-południowej.

"Amerykanie mieli tutaj co prawda trochę więcej wojska, ale sytuacja się ustabilizowała i uważamy, że 9 tys. żołnierzy wystarczy" - powiedział Tyszkiewicz na konferencji prasowej po uroczystości. Zaznaczył przy tym, że dywizja otwarta jest na wszystkie kraje, które chciałyby wejść w jej skład. (ck)

Zobacz zdjęcia z uroczystości.

Źródło artykułu:PAP
wojskopolskairak
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)