"Przejaw kundlizmu". Komorowski oburzony podróżą Nawrockiego
Bronisław Komorowski ostro skrytykował Karola Nawrockiego za jego wizytę w Białym Domu w trakcie kampanii wyborczej. - To jest przejaw takiego polskiego kundlizmu, to merdanie ogonem do wielkich - ocenił były prezydent.
Nawrocki odwiedził Waszyngton 1-go maja. Spotkał się tam m.in. z prezydentem Donaldem Trumpem, który kandydata PiS przyjął w Gabinecie Owalnym.
Komorowski mówił w czwartek na antenie Radia Zet, że jeżdżenie do Stanów Zjednoczonych po to, by zostać "poklepanym po plecach już wielu środowiskach jest przyjmowane bardzo źle".
- To jest przejaw takiego polskiego kundlizmu, merdanie ogonem do wielkich - oświadczył Komorowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Nalot dywanowy". Tak reagują w PiS na nowe fakty ws. Nawrockiego
Komorowski oburzony zachowaniem Nawrockiego. "Brak godności"
Bogdan Rymanowski przypomniał, że Nawrocki przekonywał po spotkaniu z Trumpem, że rozmawiał z nim m.in. o tym, by USA usunęły Polskę z listy krajów, które zostały objęte ograniczeniami w imporcie amerykańskich chipów.
- A co miał powiedzieć? Wszyscy wiedzą, że jechał po to, żeby uzyskać zdjęcie z Trumpem: jak mu podaje rękę, albo jak klepie go po plecach - odparł były prezydent.
- Mnie się to absolutnie nie podoba, bo to jest - powiem jeszcze raz - przejaw polskiego kundlizmu i braku godności. Czegoś takiego do tej pory nie było. Żeby kandydat na prezydenta "Najjaśniejszej Rzeczypospolitej" jechał po poklepanie po plecach przez prezydenta Stanów Zjednoczonych – oburzał się Komorowski.
Według niego "nawet I sekretarze PZPR nie jeździli tak ostentacyjnie do Moskwy po namaszczenie".
Przeczytaj też:
Źródło: Radio Zet