Przegrywamy bitwę o Irak
Miało być tak pięknie - szybka wojna, a potem już tylko zyski z odbudowy Iraku. Tymczasem - walki trwają, a polskie nadzieje na spodziewane kontrakty szybko się rozpływają - pisze "SE". Według dziennika, dziś w Iraku zarabiają nieliczni, głównie amerykańskie firmy. Polskie nie zarobiły prawie nic.
17.10.2003 | aktual.: 17.10.2003 06:52
Większość firm budowlanych w Polsce liczyła na intratne kontrakty w Iraku. Tym bardziej, że w Polsce trwa zastój. Firma za firmą publicznie ogłaszały swoją decyzję o wyjeździe. Natychmiast zaczęli do nich dzwonić robotnicy mając nadzieje na dobrze płatną pracę. Dziś już wiadomo - dużych kontraktów szybko nie będzie. Polskie firmy mogą liczyć co najwyżej na współpracę z amerykańskimi koncernami.
"Moglibyśmy jechać, ale nikt nas tam nie zaprasza. Wszystkie kontrakty realizowane są przez Amerykanów. O współpracę z nimi rywalizuje 20 tysięcy firm z całego świata" - mówi Krzysztof Jung z Mostostalu Export.
Największe szanse wyjazdu mają firmy z branży ochroniarskiej. Impel negocjuje kontrakt na ochronę bagdadzkiego lotniska, a Konsalnet na szkolenie irackiej armii - informuje "SE".
Kawałek irackiego tortu może się uda wykroić również lubelskiej fabryce samochodów FSC. Produkowane przez nią Honkery podobają się irackim policjantom.
W tym roku wydamy na utrzymanie naszego kontyngentu w Iraku 135 milionów złotych, w przyszłym - 308 mln - podkreśla "SE".