"Przeglądając akta Wałęsa wykorzystał urząd prezydenta"
Przeglądając swoje własne akta prezydent
Lech Wałęsa wykorzystał urząd - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą"
sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wiesław Johann.
19.06.2008 | aktual.: 19.06.2008 04:47
Według niego, powinna być zachowana procedura, która gwarantowałaby, że z akt nic nie zginie. Wydaje mi się, że dysponent tych akt postąpił zbyt lekkomyślnie. Tym bardziej, że miał świadomość, co one zawierają - mówi Johann.
Tłumaczenia Wałęsy, że odesłał zalakowaną kopertę z całą zawartością, a dokumenty zginęły gdzieś po drodze, sędzia TK uważa za niewiele warte. Nie chce się wypowiadać, czy Wałęsa to Bolek, czy nie. Nie wyobrażam sobie sędziego, który miałby rozstrzygać w tej sprawie i przyjmował tego rodzaju tłumaczenia za wiarygodne. To są tłumaczenia naiwne - uważa Johann.
Sędzia mówi, że nie zgadza się z opiniami, że skoro Wałęsa jest legendą, to nie wolno go ruszać. Tak jest legendą i chwała mu za to. Ale każdy przyzwoity człowiek powiedziałby: Popełniłem błąd. Ja wtedy bym powiedział, że Wałęsa jest nie tylko wielki, ale i wspaniały. A dzisiaj mi się jawi jako taki marny krętacz - mówi Johann. (PAP)