Przedwczesna nominacja do Iraku
Trudno mówić o objęciu dowództwa międzynarodowych oddziałów stabilizacyjnych w Iraku przez gen. Andrzeja Tyszkiewicza, gdy nie podjęto jeszcze decyzji o udziale w nich polskich żołnierzy - powiedział płk Adam Stasiński z Biura Prasy i Informacji MON.
30.04.2003 | aktual.: 30.04.2003 16:56
Środowa "Rzeczpospolita" - powołując się na źródło informacji w siedzibie NATO - napisała, że najpoważniejszym kandydatem na stanowisko szefa międzynarodowych oddziałów jest zastępca dowódcy sił lądowych Wojska Polskiego gen. Tyszkiewicz. Według gazety, Amerykanie mieliby w całości pokryć koszty udziału polskich żołnierzy w siłach stabilizacyjnych w Iraku.
Stasiński powiedział, że na razie nie można potwierdzić wiadomości dotyczącej kandydatury Tyszkiewicza. "Nie ma jeszcze decyzji o udziale polskich żołnierzy w akcji przywracania stabilizacji i bezpieczeństwa w Iraku" - zaznaczył.
Dodał, że wszelkie decyzje personalne - o ile zostaną Polsce zaproponowane - będą podejmowane przez ministra obrony narodowej, po powrocie polskiej delegacji z konferencji w Londynie. Celem środowej konferencji jest omówienie spraw związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa w Iraku.
Nieoficjalnie, w źródłach zbliżonych do MON, PAP dowiedziała się, że Tyszkiewicz może być poważnym kandydatem na stanowisko dowódcy oddziałów stabilizujących.
Brytyjskie Ministerstwo Obrony poinformowało w środę, że "około 12 państw" wyraziło gotowość uczestniczenia w międzynarodowych siłach bezpieczeństwa dla Iraku i przysłało do Londynu wojskowych na rozmowy w tej sprawie. Rzecznik brytyjskiego resortu obrony odmówił jednak podania nazw krajów, które przysłały do Londynu swych przedstawicieli, wyjaśniając jedynie, że są to "wyżsi oficerowie". Polskę w Londynie reprezentuje delegacja z gen. Tyszkiewiczem na czele.