Przedstawicielki "Solidarność" potraktowano jak terrorystki
Sejmowa straż marszałkowska potraktowała
przedstawicielki Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ
"Solidarność" jak... terrorystki - gani "Nasz Dziennik".
Działaczki "Solidarności", w tym przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia Maria Ochman, przyjechawszy wczoraj do Sejmu, by przysłuchiwać się debacie dotyczącej sytuacji w służbie zdrowia, nie spotkały się - mówiąc oględnie - z życzliwym przyjęciem.
Mimo, że nazwiska wszystkich kobiet znajdowały się na dwóch niezależnych od siebie specjalnych listach gości, jednej przygotowanej przez klub PiS i drugiej - sporządzonej przez Ministerstwo Gospodarki, działaczkom związkowym odebrano: torebki, telefony komórkowe i osobiste przedmioty.
W trakcie wielogodzinnej debaty nie pozwolono im opuścić galerii, pozbawiono też prawa do rozmowy z pracującymi w budynku Sejmu dziennikarzami. "Solidarność" całe zajście nazywa skandalicznym łamaniem zasad demokracji. Podobnego zdania są posłowie PiS. Wicemarszałek Krzysztof Putra zażądał w tej sprawie wyjaśnień od Prezydium Sejmu - pisze "Nasz Dziennik". (PAP)