Przedsiębiorczy staruszek i plantacja halucogenów
Informację o przedsiębiorczym 77-latku,
który na obrzeżach Kuźni Raciborskiej założył plantację roślin
halucynogennych, policjanci otrzymali w czwartek. Dzielnicowy,
który poszedł sprawdzić posesję, złapał się za głowę - pisze
"Dziennik Zachodni".
24.09.2005 | aktual.: 24.09.2005 10:58
- W ogródku rosło 66 wysokich na prawie dwa metry krzaków konopi indyjskich, oprócz tego także znaleźliśmy 33 sztuki zasianego maku, wyjaśnia asp. sztab. Mirosław Wolszczak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu.
Właścicielem posesji jest 77-letni, samotnie mieszkający mężczyzna. Wyjaśnił zdumionym policjantom, że krzaki... wyrosły przypadkiem. W jaki sposób? - Przekonywał policjantów, że rośliny wyrosły same z nasion, po tym jak wysypał na podwórko resztki pokarmu niespożytego przez hodowanego przez siebie ptaka egzotycznego.
Policjanci nie wierzą jednak w wersję podejrzanego. Oględziny ogródka wykazały dobitnie, że zasiew prowadzony był planowo. Przemawiało za tym stworzenie przez właściciela specjalnego poletka, na którym w odosobnieniu od upraw warzywnych, rosły konopie i mak. - Część krzewów była zabezpieczona palikami, które podtrzymywały rośliny chroniąc je przed przewróceniem - dodaje Wolszczak.
Ogródek był doskonale zakamuflowany. Nie widać go z drogi, z każdej strony otoczony jest roślinnością i budynkami gospodarczymi. Sąsiedzi nie wiedzieli, co hoduje mężczyzna i byli wyraźnie zaskoczeni policyjnym nalotem. - Myślałem, że to jakiejś pokrzywy, wyjaśniał jeden z okolicznych mieszkańców.
Prokuratura i policja badają, po co staruszkowi były potrzebne narkotyczne rośliny i czy nie miał wspólników. - Być może robił to na czyjeś zlecenie, ktoś go poinstruował, wykorzystując niewiedzę. Trudno na tym etapie coś powiedzieć, mówi prokurator Janusz Smaga, szef prokuratury rejonowej w Raciborzu.
Hodowca czeka na przedstawienie zarzutów. Jeżeli potwierdzi się, że to odmiana konopi zawierająca aktywne substancje narkotyczne, może mu grozić nawet do 2 lat więzienia. (PAP)
Przeczytaj więcej: "Dziennik Zachodni" - "Samo nie wyrosło..."