Przedłużono śledztwo ws. uprowadzenia w Syrii fotoreportera Marcina Sudera
O trzy miesiące, do 25 kwietnia, przedłużono śledztwo warszawskiej prokuratury apelacyjnej w sprawie uprowadzenia w Syrii w lipcu 2013 r. fotoreportera Marcina Sudera - poinformował w poniedziałek rzecznik tej prokuratury Zbigniew Jaskólski.
20.01.2014 | aktual.: 20.01.2014 14:19
Fotoreporter, który uciekł porywaczom, wrócił do kraju w końcu października ubiegłego roku. Polscy prokuratorzy prowadzący postępowanie w sprawie uprowadzenia jeszcze w zeszłym roku skierowali do Syrii wniosek o pomoc prawną, nie ujawnili mediom jego szczegółów. W sprawie został już także przesłuchany jako pokrzywdzony Marcin Suder.
- Śledztwo cały czas się toczy. Nie przyszła na razie odpowiedź na nasz wniosek o pomoc prawą, natomiast po przesłuchaniu pokrzywdzonego nie wykluczamy dalszych wniosków o pomoc prawną - powiedział prok. Jaskólski. Dotychczas termin zakończenia tego śledztwa był wyznaczony na 25 stycznia.
Do zaginięcia dziennikarza doszło 24 lipca 2013 r. Według agencji Reuters Suder został porwany przez uzbrojonych islamskich bojowników na północnym zachodzie Syrii. Do porwania miało dojść w kontrolowanej przez rebeliantów miejscowości Sarakib (Saraqeb) w prowincji Idlib.
Śledztwo 25 lipca z urzędu wszczęła warszawska prokuratura okręgowa. Jak wówczas informowano prokuratura planowała nawiązać w sprawie kontakt z placówkami dyplomatycznymi w rejonie Syrii, a także z polskim MSZ. Następnie śledztwo przekazano do warszawskiej prokuratury apelacyjnej.
W końcu października MSZ poinformował, że Suder wrócił do Polski. - Bardzo cieszymy się z uwolnienia fotoreportera Marcina Sudera. Porwany pod koniec lipca dziennikarz czuje się dobrze, znajduje się na terenie Polski, miał już kontakt z rodziną. Jego zdrowiu ani życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówił wtedy rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
Jak dodawał, Suderowi udało się uciec z niewoli "dzięki niebywałemu szczęściu". - Polskie służby konsularne w regionie pomogły mu w powrocie do Polski. Bardzo dziękujemy też MON za zapewnienie transportu lotniczego z Turcji do Polski - zaznaczał rzecznik MSZ.
W zeszłym tygodniu "Rzeczpospolita" podała, że mający być odpowiedzialnym za porwanie Sudera Abu al-Baraa al-Dżazairi zginął w starciach z wrogą grupą islamistów. Oficjalnie MSZ i prokuratura nie skomentowały tych doniesień. Według "Rz" Abu al-Baraa al-Dżazairi został zastrzelony w miejscowości Sarakib przez rebeliantów z Frontu Islamskiego lub innej wrogiej Abu al-Barai organizacji.