PolskaPrzedłużono śledztwo ws. korupcji w Sądzie Najwyższym

Przedłużono śledztwo ws. korupcji w Sądzie Najwyższym

Po ostatnich doniesieniach medialnych prokuratura zdecydowała się przedłużyć śledztwo w sprawie korupcji w Sądzie Najwyższym. Prawnicy za pozytywne rozstrzygnięcie otrzymali pół miliona złotych. Wszyscy zamieszani w sprawę nadal pracują na dotychczasowych stanowiskach.

Przedłużono śledztwo ws. korupcji w Sądzie Najwyższym
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski

17.12.2014 | aktual.: 17.12.2014 14:23

- Postępowanie w tej sprawie jest prowadzone w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku od marca 2013 roku, po przekazaniu jej, decyzją Prokuratora Generalnego, z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Aktualnie prokuratorzy prowadzący śledztwo wystąpili do Zastępcy Prokuratora Generalnego z wnioskiem o przedłużenie okresu trwania śledztwa, do dnia 28 czerwca 2015 roku - mówi Wirtualnej Polsce Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

W ubiegłym TV Republika przedstawiła efekty swojego śledztwa. Z zebranego materiału wynika, że sędziowie Sądu Najwyższego oraz Naczelnego Sądu Administracyjnego ustalali wspólnie brzmienie wniosku o kasację wyroku. Sąd rozpatrzył podanie pozytywnie.

W związku z emisją materiału swoje stanowisko przedstawiła Małgorzata Gersdorf, pierwszy prezes Sądu Najwyższego.

- W związku z pojawiającymi się w środkach społecznego przekazu informacjami dotyczącymi ujawnienia rzekomych "nowych dowodów w sprawie korupcji w Sądzie Najwyższym" oraz opublikowanymi stenogramami treści rozmów i SMS-ów pomiędzy sędziami Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego informuję, że w chwili obecnej dysponujemy tylko doniesieniami medialnymi w tej sprawie - czytamy w oświadczeniu.

Sprawą zajęła się w 2009 roku Prokuratura Apelacyjna w Krakowie. Śledztwo toczyło się w sprawie "powoływania się we Wrocławiu, w Warszawie i innych miejscowościach i poza granicami Polski na wpływy w Sądzie Apelacyjnym we Wrocławiu i w Sądzie Najwyższym". Sprawa dotyczyła też "pośrednictwa w załatwieniu korzystnych dla ustalonej osoby orzeczeń sądowych w zamian za korzyści majątkowe i obietnice ich udzielania".

Głównym świadkiem w sprawie jest biznesmen Józef Matkowski, który współpracował z CBA. Za zgodą i wiedzą funkcjonariuszy przekazał prawnikom - sędziom, adwokatom i prokuratorom ponad pół miliona złotych łapówek w zamian za korzystne rozstrzygnięcia.

Po trzech latach krakowska prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o umorzenie. Jednak Prokurator Generalny Andrzej Seremet w 2012 roku przekazał sprawę do Gdańska.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (31)