Przed Sejmem drugi dzień pikietują pielęgniarki
Drugi dzień przed gmachem Sejmu trwa pikieta
pielęgniarek. Przedstawicielki Ogólnopolskiego Związku Zawodowego
Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) rozstawiły na pobliskim parkingu
sześć namiotów, w tym dwa z napisem "Punkt Informacyjny". Od środy
do piątku, czyli w dniach posiedzenia Sejmu, prowadzić tu będą
akcję informacyjną.
23.08.2007 | aktual.: 23.08.2007 10:44
Jak powiedziały przedstawicielki OZZPiP, namiotów przybywać nie będzie, a prowadzona obecnie akcja ma zupełnie inny charakter niż lipcowy protest przed kancelarią premiera. Celem akcji są rozmowy z politykami i wpłynięcie na nich, by przyjęli poprawki związku do rządowego projektu tzw. ustawy podwyżkowej.
Czekamy na polityków. Będziemy zapisywać, kto nas odwiedził i informować o tym wyborców - mówiły pielęgniarki dyżurujące w "Punkcie Informacyjnym". Zapewniły, że przedstawicielki związku będą na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia, podczas którego będą czytane projekty tzw. ustawy podwyżkowej dla pracowników służby zdrowia - rządowy i poselski, przygotowany przez PSL. Pielęgniarki mają ustosunkować się do obu projektów.
Rządowy projekt gwarantuje pracownikom ochrony zdrowia przedłużenie ubiegłorocznej 30-procentowej podwyżki płac, ale nie daje gwarancji nowych podwyżek jeszcze w tym roku, czego domagają się pielęgniarki.
Projekt przewiduje również, że w przypadku zwiększenia kontraktu szpitala z NFZ pracownicy będą mogli otrzymać dodatkowe podwyżki jeszcze w 2007 r. Zależy to jednak od tego, czy Fundusz podpisze nową umowę z dyrektorem danej placówki. Tymczasem pielęgniarki chciałyby podwyżek jeszcze w IV kwartale roku niezależnie od tego, czy szpital podpisze dodatkową umowę z NFZ, czy nie.
Zgodnie z projektem, podniesiona zostaje wycena kosztów pracy w szpitalach gminnych, powiatowych (podniesienie wskaźnika z obecnego 0,56 na 0,65) i lecznictwie uzdrowiskowym (wskaźnik 0,40). Także ten zapis chcą zmienić pielęgniarki. Związek chce, by wycena kosztów pracy dotyczyła wszystkich placówek ochrony zdrowia.
Przed Sejmem jest ok. 30 pielęgniarek z regionów wielkopolskiego, śląskiego, opolskiego i zachodniopomorskiego. W ramach akcji pielęgniarki rozdają przechodniom ulotki, w których informują m.in. o tym, o co walczą i czym jest NFZ. Wyjaśniają, że szpitale popadają w długi, bo Fundusz daje im za mało pieniędzy. Tłumaczą także, że chcą, by pieniądze na płace dla personelu były wyodrębnione z ogólnej puli na świadczenia. To - według pielęgniarek - gwarantowałoby, że pensje nie będą "obcinane" przez dyrektorów. W ulotce jest także informacja, że w wielu placówkach pielęgniarki nie dostały 30-procentowej podwyżki, tylko 17-29 procentową.
Pielęgniarki pikietowały od 19 czerwca do 15 lipca kancelarię premiera; rozstawiły namioty i stworzyły "białe miasteczko". W niektórych dniach było w nim nawet kilka tysięcy osób. Kilka pielęgniarek prowadziło protest głodowy. Jednocześnie negocjatorki związku prowadziły rozmowy z rządem.
Na 19 września zaplanowana jest ogólnopolska manifestacja pielęgniarek w Warszawie.