Przeciwnicy wizyty Busha liczą na pomoc czarnej magii
Przeciwnicy planowanej krótkiej wizyty amerykańskiego prezydenta George'a W. Busha w
Indonezji liczą na pomoc czarnej magii.
16.11.2006 | aktual.: 16.11.2006 09:34
Znany w Indonezji z uprawianych przez siebie czarów, szaman Ki Gendeng Pamungkas publicznie przeprowadził pierwsze rytuały, których celem ma być zakłócenie przebiegu wizyty amerykańskiego prezydenta poprzez wywołanie chaosu wśród funkcjonariuszy jego ochrony.
Pamungkas na oczach licznie zgromadzonej gawiedzi, w tym także dziennikarzy, zaszlachtował kozła, małego jadowitego węża i czarnego kruka; następnie zmieszał krew tych trzech zwierząt, dodając do niej różnego rodzaju ziół; część powstałego napoju wypił, częścią umalował twarz. Nie chodzi o to, że nienawidzę Amerykanów - po prostu nie lubię Busha - powiedział ludziom obserwującym ceremoniał. Zapewnił, że czary będą skuteczne: Szatan jest dziś ze mną - wyjaśnił.
Jak pisze agencja Associated Press, która zrelacjonowała rytuał, czar ma podziałać głównie na ochroniarzy Busha, którzy w zamroczeniu mieliby uznać, że doszło do ataku na prezydenta i tym samym doprowadzić do żenującego zamieszania w toku wizyty.
Ri Gendeng Pamungkas skierował uruchomione przez czarną magię moce do zabytkowego pałacu w Bogorze, gdzie ma zatrzymać się Bush w czasie kilkugodzinnego pobytu w Indonezji. Rytuał szamana został przeprowadzony w odległości kilometra od silnie strzeżonego pałacu, położonego w rozległym ogrodzie botanicznym w Bogorze.
Bush w czasie swej wizyty pominie stolicę Indonezji Dżakartę, gdzie islamskie organizacje już od kilku dni protestują przeciwko przyjazdowi amerykańskiego prezydenta.
Około 90% 220-milionowej ludności Indonezji to muzułmanie - w kraju jednak powszechne nadal są wpływy animizmu i szamanizmu, poprzedzających islam.