Przeciwnicy Putina wyszli na ulice. "Wybory sfałszowano!"
Tysiące oponentów Władimira Putina zbierają się na placu Aleksandra Puszkina w centrum Moskwy, gdzie zamierzają zażądać powtórzenia wyborów parlamentarnych i prezydenckich w Rosji. Z kolei na pobliskim placu Maneżowy zwolennicy Putina manifestują poparcie dla prezydenta-elekta.
Komitet Organizacyjny manifestacji, w którego skład wchodzą m.in. lider Partii Wolności Narodowej (Parnas) Borys Niemcow, przywódca Republikańskiej Partii Rosji (RPR) Władimir Ryżkow, przewodniczący Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Garri Kasparow, szef radykalnego Frontu Lewicy Siergiej Udalcow i niezależny dziennikarz Siergiej Parchomienko, przygotował projekt rezolucji oceniający niedzielne wybory prezydenckie jako pozbawione legitymacji, a samo głosowanie - jako sfałszowane.
W tym samym czasie po drugiej stronie ulicy Twerskiej demonstruje około 300 aktywistów Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPRF), której lider Giennadij Ziuganow także uznał wybory prezydenckie za pozbawione legitymacji i nieuczciwe.
Na pobliskim placu Maneżowy kilka tysięcy stronników Putina manifestuje poparcie dla prezydenta-elekta.
Władze skoncentrowały w centrum stolicy tysiące policjantów, funkcjonariuszy sił specjalnych policji OMON i żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW.