Przeciw okupacji Tybetu przed chińską ambasadą
"Łańcuch dla wolnego Tybetu" - pod taką nazwą odbyła się w Warszawie demonstracja przeciw prześladowaniom przez władze chińskie ludności Tybetu. W 46. rocznicę wybuchu powstania Tybetańczyków przeciw Chinom przed ambasadą tego kraju zebrało się ponad 100 osób.
10.03.2005 | aktual.: 10.03.2005 21:12
W geście solidarności z Tybetańczykami uczestnicy protestu utworzyli "łańcuch" - spletli ręce i ustawili się wokół ambasady. Przynieśli ze sobą flagi i znicze w barwach Tybetu: żółte, czerwone, niebieskie i zielone. Demonstranci skandowali: "Wolny Tybet", "Wolne Chiny", "Chiny precz z Tybetu". Odczytali coroczne, światowe orędzie przywódcy Tybetańczyków Dalaj Lamy.
Tak jak jego Świątobliwość Dalaj Lama nie domagamy się oderwania Tybetu od Chin, ale żądamy prawdziwej autonomii i poszanowania tożsamości Tybetańczyków - powiedział Piotr Dynowski z Polskiego Stowarzyszenia Przyjaciół Tybetu.
Tymczasem obecnie Tybetańczycy, którzy są wierni swojej tożsamości podlegają karom wieloletniego więzienia, pracy przymusowej i torturom - dodał.
Uczestnicy pikiety domagali się także uwolnienia Tenzina Delka, mnicha tybetańskiego, który został przez władze chińskie skazany na karę śmierci, w styczniu zamienioną na karę dożywotniego więzienia. Manifestację zorganizowało Polskie Stowarzyszenia Przyjaciół Tybetu.
W czwartek mija 46 lat od wybuchu powstania Tybetańczyków przeciw okupującym ich kraj władzom chińskim. Powstanie wybuchło 10 marca 1959 r., zostało krwawo stłumione przez armię chińską. Przywódca Tybetańczyków Dalaj Lama opuścił kraj i do dziś pozostaje na emigracji. Tybet został włączony do Chin w 1950 r.