Przechodzień obezwładnił złodzieja. Policjanci byli zajęci kebabem
W Poznaniu doszło do nietypowej sytuacji, gdzie przechodzień obezwładnił złodzieja, podczas gdy policjanci w pobliżu zajęci byli jedzeniem kebaba. Sprawa wywołała wewnętrzne postępowanie w policji.
Co musisz wiedzieć?
- Zdarzenie miało miejsce w Poznaniu, gdzie obywatel obezwładnił złodzieja perfum, podczas gdy policjanci byli zajęci jedzeniem kebaba.
- Policja wszczęła wewnętrzne postępowanie, aby wyjaśnić, dlaczego funkcjonariusze nie zareagowali na wezwanie o pomoc.
- Funkcjonariuszom grożą konsekwencje, w tym nagany lub nawet wydalenie ze służby, za brak reakcji na sytuację wymagającą interwencji.
Incydent w Poznaniu. Przechodzień obezwładnił złodzieja
Całą sprawę opisały Fakty TVN. W centrum Poznania doszło do kradzieży perfum. Pan Krzysztof, będący w pobliżu z narzeczoną, postanowił działać i obezwładnił złodzieja. W tym samym czasie, zaledwie 100 metrów dalej, znajdował się policyjny radiowóz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pokółcili się o przyszłego prezydenta Polski. "Bastion PiS" podzielony przed wyborami
- Mówię: słuchajcie, 100 metrów, dosłownie w linii prostej, jest policja. Nie dzwońcie na policję, bo bez sensu, lepiej szybciej, jak oni podjadą te 50 metrów. Czekam minutę, dwie, trzy, cztery, nie wiem, co się dzieje. Nagle moja Kaja zapłakana przybiega i mówi: Krzysztof, powiedzieli, że nie pomogą - relacjonuje pan Krzysztof w rozmowie z Faktami TVN.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Skandal w Gliwicach. Policjanci okradali ludzi starszych i zmarłych
Dlaczego policjanci nie zareagowali?
Policjanci, którzy byli w pobliżu, nie zareagowali, ponieważ byli zajęci jedzeniem kebaba. - W radiowozie siedziała policjantka, otworzyła szybę. Ja proszę, żeby zareagowali. Niepospiesznie wyjęła telefon, żeby zadzwonić do kolegi, który czekał na kebab - opowiada pani Kaja, narzeczona pana Krzysztofa.
W końcu, po dłuższym czasie, na miejscu zjawiło się aż ośmiu funkcjonariuszy.
Policjanci nie pomogli. Wszczęto postępowanie
Pan Krzysztof, rozczarowany brakiem reakcji policji, chciał złożyć skargę na komisariacie. Jednak został wyproszony. - Straciłem wszelką wiarę i nadzieję w polską policję - wyznaje pan Krzysztof.
Policja przyznała, że doszło do nieprawidłowości i rozpoczęła wewnętrzne postępowanie.
- Zdecydowanie policjanci powinni zareagować. Przede wszystkim powinni pomóc obywatelowi, który był w potrzebie. Sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji - podkreśla podkom. Łukasz Paterski z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Afera w policji. Kontrterroryści wraz z dowódcą zatrzymani przez BSW
Źródło: Fakty TVN