PolskaPrywatni nadawcy kontra ustawa o kinemaotgrafii

Prywatni nadawcy kontra ustawa o kinemaotgrafii

List Otwarty do Posłów na Sejm RP podpisany przez
Telewizję Polsat S.A., Grupę ITI, Multikino, Cyfrowy Polsat,
Telewizję Puls, TV4, TVN 24, TVN S.A.,UPC Polska i Związek
Pracodawców Prywatnych Mediów przy PKPP Lewiatan - opublikowały odpłatnie "Gazeta Wyborcza" i "Rzeczpospolita". W liście prywatni nadawcy wyrażają sprzeciw wobec projektu ustawy o kinematografii, nad którym obecnie trwają końcowe prace w Sejmie.

17.05.2005 | aktual.: 17.05.2005 07:19

"W toku tych prac znaleźliście się Państwo pod presją agresywnego lobbingu ze strony środowiska, które pod sztandarem obrońców polskiej kultury zabiega o wprowadzenie nowego podatku na jego rzecz" - głosi na wstępie list.

Jego sygnatariusze stwierdzają, że podatek ten mieliby zapłacić przedsiębiorcy medialni, ale w rzeczywistości zapłacą wszyscy obywatele na skutek wzrostu cen biletów do kin i abonamentu w telewizjach kablowych i platformach satelitarnych. Wzrosną także ceny towarów i usług, ponieważ zwiększy się koszt ich telewizyjnej reklamy. Za taką społeczną cenę powstać ma państwowy moloch biurokratyczny - Polski Instytut Sztuki Filmowej pobierający 1,5% przychodów od właścicieli kin, dystrybutorów filmów, nadawców telewizyjnych, operatorów platform cyfrowych i telewizji kablowej.

Zdaniem sygnatariuszy listu, agresywna kampania środowiska filmowców źle służy polskiej kulturze, a przede wszystkim polskiej kinematografii. Od wielu lat polskie stacje telewizyjne - publiczne i prywatne - są głównym źródłem finansowania produkcji filmowej w naszym kraju. Nadawcy telewizyjni nadal chcą inwestować w produkcję polskich filmów, ale chcą sami decydować o swoich inwestycjach.

Nieprzypadkowo największe sukcesy polskiej kinematografii ostatnich lat dokonały się z decydującym udziałem nadawców telewizyjnych - zaznacza list.

"Nasz stanowczy protest budzi przekazywanie tych środków na rzecz państwowej instytucji, która według niejasnych kryteriów i procedur będzie obdzielać nimi wybrane przez siebie projekty i osoby. To rodzi ryzyko korupcji i kumoterstwa. Dozwolona w Unii Europejskiej pomoc publiczna dla przedsięwzięć w dziedzinie kultury stawia warunek całkowitej przejrzystości udzielanej pomocy. Projekt ustawy o kinematografii tych warunków nie spełnia" - piszą m.in. sygnatariusze listu.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)