PolskaPrywatne leczy!

Prywatne leczy!

Pół miliona Polaków korzysta już regularnie z prywatnej opieki medycznej.

02.10.2006 07:41

Minister Zbigniew Religa zastanawia się, jak zreformować upadającą polską służbę zdrowia, tymczasem coraz więcej Polaków już dokonało wyboru - leczy się prywatnie, często wraz z całą rodziną, tak jak Krzysztof Hołowczyc, Krzysztof Materna i Bogusław Linda. Wiktor Zborowski nie miał wątpliwości, gdzie powinien się leczyć, gdy doznał groźnej kontuzji stawu kolanowego, wymagającej skomplikowanej operacji przeszczepu tkanki chrzęstnej - zgłosił się do specjalistów z Carolina Medical Center w Warszawie. To najlepszy prywatny ośrodek ortopedyczny w tegorocznej edycji rankingu niepublicznych szpitali tygodnika "Wprost" i wydawnictwa Termedia.

Niewydolność publicznej służby zdrowia sprawia, że z prywatnej opieki medycznej regularnie korzystna już pół miliona Polaków. W sondażu firmy Acxiom prawie 70 proc. ankietowanych przyznało, że od czasu do czasu korzysta z usług niepublicznej służby zdrowia lub robi to ktoś z ich rodziny. Trudno się temu dziwić, bo w Polsce w porównaniu z innymi krajami UE zbyt długo czeka się na zabiegi i leczenie u specjalisty - ocenia Health Consumer Powerhouse. Z powodu braku pielęgniarek Instytut Transplantologii warszawskiej Akademii Medycznej nie mógł uruchomić kolejnej stacji dializ, a Centrum Zdrowia Dziecka do karmienia dzieci zatrudniło opiekunki.

Na razie z własnej kieszeni wydajemy na leczenie sześciokrotnie mniej niż Szwedzi, Francuzi czy Niemcy. Ale za 10-15 lat prywatną opieką może być objęta co czwarta osoba - prawie 10 mln Polaków. Warunkiem jest zapowiadana przez rząd zmiana przepisów dotyczących finansowania prywatnej opieki medycznej, które mogą być wprowadzone już od 1 stycznia 2007 r. Proponowane przez Ministerstwo Finansów nowe regulacje w ustawach o PIT i CIT mają umożliwić pracodawcom wliczanie w koszty wszystkich wydatków poniesionych na opiekę medyczną swych pracowników.

Płatnik antyrynkowy

Na razie większość placówek niepublicznych utrzymuje się głównie z kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. - W opiece medycznej wciąż mamy jednak do czynienia z nierównym traktowaniem podmiotów publicznych i niepublicznych - mówi Robert Mołdach, prezes Carolina Medical Center. Monopolistyczny płatnik, jakim jest NFZ, przy zawieraniu kontraktów preferuje ośrodki publiczne, choć wiele z nich oferuje usługi znacznie gorszej jakości. - Mamy doskonałych specjalistów, nowoczesny sprzęt, pozytywne opinie konsultantów krajowych różnych dziedzin medycyny i konkurencyjne stawki, a mimo to nie zawsze otrzymujemy satysfakcjonujące nas kontrakty - mówi Roman Walasiński, prezes Swissmedu.

W ubiegłym roku z usług szpitali niepublicznych skorzystało ponad 321 tys. pacjentów, a w szpitalach publicznych było leczonych 6,7 mln chorych. Powodzeniem cieszą się jedynie abonamenty medyczne, szczególnie w dużych niepublicznych przychodniach, takich jak Centrum Medyczne Damiana w Warszawie, Swissmed w Gdańsku i Clinica Medica w Gdyni - czyli w najlepszych prywatnych ośrodkach w naszym rankingu. W wielu z nich obroty i liczba klientów co roku rosną o 20-40 proc. Cena pakietu świadczeń jest niewielka, wynosi 100-400 zł. Coraz częściej na abonamenty decydują się nie tylko firmy, ale także osoby prywatne.

W Centrum Medycznym Enel-Med abonamenty dla firm stanowią 40 proc. przychodów. Są nimi zainteresowani nie tylko ludzie znani i majętni, którzy nie mają czasu wystawać w kolejkach do lekarza w przychodniach publicznych, jak Lidia Popiel, Bożena Dykiel, Beata Tyszkiewicz i ks. Henryk Jankowski. Opieka medyczna stopniowo staje się w Polsce dobrem konsumpcyjnym, za które wiele osób, jeśli tylko je na to stać, jest gotowych zapłacić nawet tyle, ile kosztuje średniej klasy samochód. Lekarz na telefon

Polacy nie są przeciwni prywatyzacji służby zdrowia, niechętni reformie są jedynie politycy, którzy obawiają się, że utracą głosy wyborców. Z badań wykonanych na zlecenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy wynika, że 65 proc. ankietowanych opowiada się za wprowadzeniem do służby zdrowia mechanizmów rynkowych, 70 proc. zgodziłoby się dopłacać do leczenia, gdyby skróciło to oczekiwanie na zabieg i poprawiło jakość opieki. Dotyczy to szczególnie onkologii, gdzie są największe zaniedbania i coraz więcej szukających pomocy zdesperowanych pacjentów. Co roku na raka zapada 135 tys. Polaków, ale system opieki onkologicznej dostosowany jest do potrzeb społecznych z lat 60. W niektórych regionach, na przykład w województwie warmińsko-mazurskim, do niedawna prawie w ogóle go nie było.

Prywatna klinika NZOZ Grupowa Praktyka Onkologiczna powstała przed sześcioma laty w Olsztynie, bo w miejscowym publicznym szpitalu onkologicznym nawet na badania trzeba było czekać co najmniej siedem miesięcy. Dla niektórych chorych na raka był to wyrok śmierci. Aby się zapisać na konsultacje, pacjenci od drugiej w nocy koczowali w śpiworach pod drzwiami szpitala. Dziś olsztyńska prywatna placówka onkologiczna zajmuje się niemal wszystkimi chorobami nowotworowymi. Przyjmuje dziennie ponad stu pacjentów, a każdy operowany lub poddany leczeniu cytostatykami chory ma przez całą dobę kontakt telefoniczny z lekarzem.

Przyczółki prywatyzacji

Prywatne firmy medyczne nie ograniczają się już do pośrednictwa między pacjentem a szpitalem. Wiele z nich jest przyczółkiem autentycznej prywatyzacji usług medycznych w Polsce, o czym świadczy ponad setka szpitali, w których wykonuje się nie tylko podstawowe, ale i skomplikowane zabiegi, jak choćby wykonywane w warszawskim Centrum Damiana operacje raka piersi. - Aby lepiej określić, jak rozległy powinien być zabieg, wykonujemy śródoperacyjne badanie węzłów chłonnych metodą radiologiczną - mówi dr Marek Płoszczyński, prezes centrum.

Zbigniew Wojtasiński

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)