ŚwiatPruskie Powiernictwo z pozwami przeciw Polsce

Pruskie Powiernictwo z pozwami przeciw Polsce

Pruskie Powiernictwo, niemiecka spółka domagająca się dla przesiedlonych Niemców odszkodowań bądź zwrotu majątków, złożyło w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu zapowiadane od lat pozwy przeciwko Polsce. Prezydent Lech Kaczyński uznał to za zagrożenie dla stosunków polsko-niemieckich.

15.12.2006 | aktual.: 15.12.2006 20:44

Gdyby to się okazało prawdą, to z góry mówię, że to może uruchomić mechanizmy bardzo niebezpieczne. Chciałbym wyrazić nadzieję, że sam trybunał, składający się z wybitnych prawników i ludzi rozumnych (...), zajmie odpowiednie stanowisko - powiedział prezydent w Brukseli, gdzie przebywał na szczycie UE.

Jego zdaniem, sprawa może zaszkodzić stosunkom polsko-niemieckim. Takie procesy mają rujnujący wpływ na relacje między dwoma europejskimi państwami - powiedział Kaczyński.

Również zdaniem rzecznika polskiego MSZ Andrzeja Sadosia, jeśli potwierdziłaby się informacja o złożeniu pozwów, to "długofalowe skutki tego zdarzenia byłyby bardzo negatywne, zarówno dla Polski, jak i dla całego regionu". Rząd RP niezmiennie uznaje za nieuzasadnione i niedopuszczalne roszczenia odszkodowawcze niemieckich wysiedlonych za mienie pozostawione w Polsce - zaznaczył Sadoś.

Przypomniał, że również najwyżsi rangą przedstawiciele władz niemieckich twierdzili jednoznacznie, że niemiecki rząd federalny nie popiera jakichkolwiek roszczeń majątkowych wysuwanych wobec Polski. Jak przykład Sadoś podał rozmowę premiera Jarosława Kaczyńskiego z kanclerz Angelą Merkel 30 października.

Oburzona pozwami Pruskiego Powiernictwa jest wiceprzewodnicząca klubu parlamentarnego SPD Angelika Schwall-Dueren. "Pozwy są całkowicie nieuzasadnione i nie zostaną w żaden sposób poparte przez niemiecki rząd" - napisała Schwall-Dueren w komunikacie wydanym w piątek w Berlinie.

Na początek złożyliśmy 22 indywidualne pozwy - powiedział w Berlinie wiceprzewodniczący zarządu Pruskiego Powiernictwa, Gerwald Stanko. Spodziewamy się skierowania dalszych pozwów - dodał.

Wystąpienie na drogę sądową Stanko uzasadnił naruszeniem przez Polskę prawa do pokojowego korzystania z własności oraz naruszeniem zakazu dyskryminacji. Autorzy pozwów domagają się od strasburskiego trybunału potwierdzenia, że Polska naruszyła art. 1 I protokołu dodatkowego Europejskiej Konwencji Praw Człowieka w połączeniu z art. 14 tej konwencji. Szczegóły treści pozwów mają zostać podane na poniedziałkowej konferencji prasowej.

W przekazanej dziennikarzom informacji prasowej Pruskie Powiernictwo podkreśliło, że niemiecką ludność wypędzono w wyniku II wojny światowej z terenów wschodnich w sposób, uważany przez niektórych specjalistów prawa międzynarodowego za "mord z pobudek narodowych bądź rasowych", a co najmniej za zbrodnię przeciwko ludzkości. Wywłaszczenia przeprowadzono bez odszkodowania.

Prezydent Kaczyński skrytykował ten sposób rozumowania i porównywania zbrodni hitlerowskich do wysiedleń. To kwintesencja tego, czego się obawialiśmy - dodał.

Ofiarami wywłaszczeń są polscy obywatele niemieckiego pochodzenia, niemieccy przesiedleńcy i wypędzeni oraz ich żydowscy współobywatele, którzy przeżyli holokaust. "Polska uzależnia nadal zwrot wywłaszczonej własności od obywatelstwa bądź pochodzenia i nadal stosuje dawne dyskryminujące ustawy z czasów powojennych" - czytamy w informacji prasowej.

Ponieważ niemiecki rząd, w przeciwieństwie do rządu austriackiego, nie wspiera niemieckich wypędzonych i nie udziela im dyplomatycznej ochrony, zainteresowanym nie pozostaje nic innego, jak tylko "prywatna samopomoc" - podkreślono w oświadczeniu Pruskiego Powiernictwa. Spółce chodzi przy tym o rozwiązania "w dzisiejszych warunkach możliwe i do pogodzenia z dobrem wspólnym" - zastrzegają autorzy.

Powiernictwo Pruskie powstało w 2000 roku. Zarejestrowana w Duesseldorfie spółka zabiega o zwrot majątków pozostawionych przez Niemców przymusowo wysiedlonych po II wojnie światowej z Polski bądź o odszkodowanie od władz polskich. Popiera także roszczenia Niemców, którzy wyjechali z Polski w ramach łączenia rodzin. Powiernictwo zapowiadało już dwukrotnie złożenie pozwów, jednak współpracujące z nim kancelarie prawnicze rezygnowały w ostatniej chwili z wstąpienia na drogę sądową.

1 sierpnia 2004 roku ówczesny kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder powiedział w Warszawie, że niemiecki rząd nie będzie popierał pozwów wypędzonych przeciwko Polsce i że takie stanowisko będzie reprezentował także przed międzynarodowymi trybunałami. Rzecznik niemieckiego rządu oświadczył 7 sierpnia, że obecny rząd Angeli Merkel prezentuje "kontynuację" w tej sprawie. Przypomniał, że pani kanclerz wyraźnie potwierdziła opinię, że tego rodzaju roszczenia nie będą wspierane.

Od działań powiernictwa zdystansowała się także przewodnicząca Związku Wypędzonych Erika Steinbach.

Jacek Lepiarz

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)