Protesty podczas wizyty Busha seniora w Londynie
Około 150 osób w czarnych kapturach -
podobnych do tych, które nosili Irakijczycy maltretowani przez
amerykańskich żołnierzy w więzieniu w Bagdadzie - demonstrowało w Londynie przeciwko wizycie w Wielkiej Brytanii byłego
prezydenta USA George'a Busha, zbierającego fundusze na kampanię
wyborczą swojego syna.
18.05.2004 21:45
Demonstranci zebrali się przed jednym z londyńskich hoteli, gdzie Bush senior był honorowym gościem uroczystego obiadu. Zaproszenie na imprezę kosztowało co najmniej tysiąc dolarów od osoby, a pieniądze zasilą fundusz wyborczy prezydenta George'a W. Busha i wiceprezydenta Dicka Cheneya w listopadowych wyborach prezydenckich.
"Jestem tu po to, aby zaprotestować przeciwko śmierci i zniszczeniom na świecie. Spędzam całe dnie, próbując doprowadzać ludzi do porządku, a potem widzę w telewizji, jak nasze bomby ich rozrywają" - powiedziała jedna z uczestniczek demonstracji, lekarka z Dover.
Hotel, gdzie odbywał się obiad z udziałem byłego prezydenta USA, został otoczony przez ponad 300 policjantów. Nie doszło do starć z demonstrantami, ale jeden z nich został aresztowany.
Organizatorem spotkania z Bushem seniorem było międzynarodowe skrzydło Partii Republikańskiej, Republikanie za Granicą. Wielu uczestników obiadu wyrażało poparcie dla polityki prezydenta George'a W.Busha w Iraku.
"Popieram Busha, gdyż robi on właściwe rzeczy w Iraku" - oświadczył Alex Kulpecz, konsultant przemysłu naftowego, który od 20 lat mieszka w Londynie.