ŚwiatProtest żydowskich osadników

Protest żydowskich osadników

Tysiące żydowskich osadników i działaczy skrajnej prawicy od poniedziałku koczują w pobliżu przejścia granicznego ze Strefą Gazy. We wtorek, mimo zakazu rządu Izraela, demonstranci zapowiedzieli podjęcie próby sforsowania policyjnej blokady i marszu na teren osiedla Gusz Katif.

Protest żydowskich osadników
Źródło zdjęć: © AFP

19.07.2005 | aktual.: 19.07.2005 10:08

Siły policji izraelskiej zostały we wtorek rano postawione w stan najwyższego pogotowia. Zapowiedziano, że władze będą działać zdecydowanie i nie dopuszczą do marszu.

Demonstranci spędzili noc w namiotach, rozłożonych na parkingu przygranicznej osady izraelskiej Kfar Meimon, położonej 20 kilometrów od celu manifestacji - osiedla żydowskiego Gusz Katif na terenie Strefy Gazy. Rano zwinęli namioty i zgromadzili się na wiecu, apelując do Izraelczyków by masowo poparli ich akcję i dołączyli do nich. Według agencji Associated Press, w Kfar Meimon noc spędziło 20-30 tysięcy demonstrantów.

Przejście graniczne w Kisuffim, którym manifestanci zamierzają przejść na teren Strefy, jest zablokowane przez policję. Na miejscu ustawiono zasieki z drutu kolczastego i betonowe zapory. Manifestanci ozdobili zasieki pomarańczowymi wstążkami, mającymi symbolizować protest przeciwko likwidacji żydowskich osiedli. Wielu demonstrantów ubranych jest w tym samym kolorze bądź przypięło sobie pomarańczowe kokardy.

Na miejscu prowadzone są negocjacje z przywódcami akcji. W ich wyniku tłum wycofał się w poniedziałek wieczorem trzy kilometry od przejścia, do Kfar Maimon. We wtorek negocjacje mają być kontynuowane.

Premier Izraela Ariel Szaron polecił w niedzielę służbom bezpieczeństwa, by reagowały z całą stanowczością na jakąkolwiek próbę przekroczenia przejścia w Kisufim przez manifestantów. Rząd izraelski potwierdził też, że bezwzględnie podtrzymuje swe plany mającej rozpocząć się w połowie sierpnia likwidacji 21 osiedli żydowskich w Strefie Gazy, zamieszkanych przez 8 tys. osadników.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)