Protest ws. patentów na oprogramowanie
Unia Europejska chce zniszczyć rynek komputerowy - skandowali pod Ministerstwem Nauki i Informatyzacji w Warszawie informatycy i programiści. Rada Unii przyjęła dyrektywę, która zezwala na opatentowanie oprogramowania komputerowego. W praktyce oznacza to, że sklepy internetowe zostaną pozamykane, indywidualni programiści będą musieli zmienić zawód, a przy konstruowaniu programu trzeba będzie wykupić licencję na używanie myszki.
05.11.2004 | aktual.: 05.11.2004 17:41
Na szczęście nie wszystko jeszcze stracone. Regulamin Rady Unii zezwala na ponowne zajęcie się problemem, jeśli jakieś państwo Wspólnoty zgłosi zastrzeżenia. Czasu niewiele, bo Rada zbiera się 25 listopada.
Z prośba o interwencję do ministra nauki i informatyzacji wybrali się przedstawiciele firm programistycznych. W tym czasie pod gmachem ministerstwa przedstawiciele Federacji Młodych Unii Pracy, Młodej Lewicy i Antyklerykalnej Partii Postępu "Racja" przekonywali, że wejście dyrektywy unijnej w życie oznacza zamknięcie małych i średnich firm programistycznych.
Piotr Praczyk - student II roku informatyki na Uniwersytecie Warszawskim podkreślił, że dyrektywa unijna doprowadzi do sytuacji absurdalnych. Zostaną opatentowane tak oczywiste pomysły jak to, że klamka na drzwiach ma się znajdować na wysokości dłoni.
Programista Piotr Maksymiuk nie ukrywał, że myśli o zmianie pracy. Sam od trzech lat pracuje nad oprogramowaniem i korzysta z rozwiązań, które mogą zostać opatentowane.
Student matematyki Witold Kręcicki tłumaczył, że patenty na oprogramowanie różnią się od patentów z innych dziedzin. W każdym programie ukrytych jest tysiąc algorytmów, które podlegają opatentowaniu.
Minister nauki i informatyzacji Michał Kleiber zdaje sobie sprawę, że pomysł opatentowania oprogramowania jest dla naszego kraju niekorzystny. Skorzystają na tym duże amerykańskie koncerny, ale małe i średnie firmy znikną z rynku. Kleiber zapowiedział, że Polacy zrobią wszystko, by do dyskusji w Radzie Unii doszło jeszcze raz.
Czas na złożenie protestu i znalezienie sojuszników mamy do 25 listopada. Wtedy bowiem zbiera się Rada Unii Europejskiej.