Protest PiS w sprawie likwidacji Funduszu Alimentacyjnego
Prawo i Sprawiedliwość protestuje przeciwko likwidacji Funduszu Alimentacyjnego. Przyjęta w środę ustawa o świadczeniach rodzinnych przewiduje zniesienie istniejącego od 30 lat funduszu i zastąpienie wypłat z funduszu świadczeniem w wysokości 170 zł, jednakowym dla dzieci z rodzin niepełnych.
Za ustawą, która nie dotyczy tylko tej sprawy ale kompleksowo reformuje system swiadczeń rodzinnych, głosowały w Sejmie SLD i Platforma Obywatelska.
Poseł Tadeusz Cymański (PiS) podkreślił, że obecnie proponowana kwota 170 złotych na dziecki jest o 55 zł niższa od średniej wypłaty funduszu alimentacyjnego. W praktyce oznacza to zmniejszenie dochodów 60% obecnych świadczeniobiorców. Dla 27% będzie to spadek znaczący - uważa poseł.
Jego zdaniem likwidacja funduszu nie spowoduje zwiększenia świadczeń rodzinnych, a jedynie zmianę struktury wydatków. "Mając krytyczne zdanie o obecnym funkcjonowaniu funduszu obecnie zaproponowane zmiany można uznać za lekarstwo, które jest gorsze od choroby" - ocenił Cymański.
Według posłanki Barbary Marianowskiej sytuacja finansów państwa musi być bardzo zła, skoro sięga ono po pieniądze bardzo słabej ekonomicznie grupy i stosuje przesuwanie środków w obszarach biedy.
Rząd uważa jednak, że nowe rozwiązanie jest bardziej sprawiedliwe od obecnego, ponieważ dodatki otrzymają wszystkie niepełne rodziny o niskich dochodach bez względu na to czy otrzymują alimenty. Liczba świadczeniobiorców ma się zwiększyć o 100 tys. osób, ale jednocześnie prawo do pomocy utracą rodziny o dochodach wyższych niż przyjęte w ustawie. Limit ustawowy wynosi 504 zł na osobę lub 583 zł na rodzinę z dzieckiem niepełnosprawnym.