Protest pielęgniarek w Myślenicach
Ponad 100 pielęgniarek i salowych ze szpitala
powiatowego w Myślenicach (Małopolska) okupuje budynek dyrekcji.
Protestujące (tylko te siostry, które w danym momencie nie mają
dyżurów) żądają, by dyrektor zrezygnował z kolejnych kroków w
restrukturyzacji szpitala. Czyli z planów zwolnienia 93
pracowników oraz obniżenia pensji o 10%.
24.02.2005 16:35
Nasze płace są tak niskie, że nie ma już czego obcinać - powiedziała Małgorzata Kruzel, szefowa zakładowej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych. W proteście uczestniczą także związkowcy z "Solidarności".
Dyrektor myślenickiego szpitala Adam Styczeń powiedział, że żądania przedstawione przez związki zawodowe są obecnie niemożliwe do zrealizowania. Dodał niemniej, że placówka ma coraz mniejsze długi (na koniec 2004 r. wynosiły ponad 300 tys. zł). Spłaciliśmy zobowiązania wobec ZUS i 5 mln zł zobowiązań wobec innych wierzycieli; szpitalowi nie grozi też egzekucja komornicza - podkreślił dyrektor.
Pielęgniarki zapowiadają, że jeśli nie dojdzie do porozumienia z dyrekcją, będą okupować budynek także w piątek, a na początku przyszłego tygodnia podejmą decyzję o ewentualnym zaostrzeniu protestu.