Protest na stacjach benzynowych w Łodzi
Koordynatorzy akcji "Stop podwyżkom cen paliw" zapowiedzieli na 20 lutego w Łodzi protest. W około 50 aut w Łodzi będzie "okupować" minimum 20 stacji paliw. Akcja polega na tym, że umówieni kierowcy wielokrotnie podjeżdżają na wybraną stację, by kupić paliwo za jak najniższą kwotę.
Pierwsza tego typu akcja została przeprowadzona w Łodzi 22 stycznia. Przez trzy godziny blisko czterdzieści samochodów blokowało stacje benzynowe, m.in. sieci BP. Jednym z punktów protestu była jazda z dozwoloną prędkością. Protestujący, którzy zajęli cztery pasy na al. Piłsudskiego, zablokowali więc drogę. Tego dnia protest zorganizowano również w innych miastach Polski.
Mała, nienagłaśniana akcja odbyła się w sobotę 11 lutego. Krzysztof Lepiarz, koordynator akcji w Łodzi mówi, że uczestniczyły w niej tylko cztery auta. Sobota to nie jest dobry dzień na taką akcję.
Na 20 lutego planowana jest już duża akcja. Około 50 kierowców spotka się o godz. 16.40 pod samolotem pod halą przy ulicy Skorupki.
Krzysztof Lepiarz informuje, że o godz. 17 wyruszą w miasto. Podzielili je na 5 sektorów. Akcja skupi się na Widzewie, na ulicy Dąbrowskiego, na Retkini, na ulicy Pabianickiej oraz na al. Jana Pawła II. Chcą objąć protestem minimum 20 stacji.
Kolejną akcję niespodziankę planują na marzec lub kwiecień.
Protestujący planują m.in. akcję pod płocką rafinerią oraz obronę... dystrybutora (podobną do obrony krzyża) w Warszawie.