Prostytutki wykradają informacje politykom
Tajne służby korzystają z usług pięknych kobiet do wykradania tajemnic. Na celowniku są między innymi Polacy - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Doradca premiera Wielkiej Brytanii cały wieczór przetańczył w objęciach pięknej dziewczyny w dyskotece w Szanghaju. Potem zaprosił ją do hotelu. Rano urzędnik stwierdził, że dziewczyna zniknęła, a razem z nią urządzenie do wysyłania i odbierania poczty elektronicznej.
Do zdarzenia doszło na początku roku podczas oficjalnej wizyty Gordona Browna w Chinach. Współpracownik premiera natychmiast poinformował o kradzieży służby bezpieczeństwa. Zdaniem ekspertów chiński wywiad najprawdopodobniej bez trudu odzyska wszystkie informacje zapisane w malutkim komputerze, a nawet może wykorzystać go do włamania się na serwer Downing Street. Brytyjski kontrwywiad jest niemal pewien, że chiński wywiad zastawił „honey-trap” – słodką pułapkę nagminnie stosowaną w czasach zimnej wojny.
Seks na rozkaz
W takich metodach przodowali Rosjanie, a teraz świetni są w nich także Chińczycy. Ta technika operacyjna najlepiej sprawdza się w krajach niedemokratycznych, gdzie można agentce kazać iść do łóżka z osobą, którą interesuje się wywiad. Ale sięgają po nie także kraje demokratyczne. Jako przynęty stosują na przykład prostytutki – mówi Yossi Melman, komentator ds. bezpieczeństwa i służb wywiadowczych izraelskiej gazety „Haarec”.
Polscy dyplomaci nie mają wątpliwości, że obce służby także stawiają na ich drodze atrakcyjne kobiety, a czasem przystojnych mężczyzn. W kobiecie w sile wieku na naszej placówce zakochał się dwudziestoletni Ukrainiec. Jej oczywiście zaszumiało w głowie i była zachwycona, że jest atrakcyjna. Ja jestem pewien, że chłopak był podstawiony – opowiada jeden z polskich ambasadorów. Jego zdaniem w wielu przypadkach nie da się na 100% stwierdzić, czy chodzi o działania tajnych służb.
30 lat więzienia za romans z Polką
Do historii tajnych służb przeszła pułapka, jaką zastawiono w Polsce w 1963 r. Polska agentka oczarowała amerykańskiego dyplomatę Irvina Scarbecka, któremu zrobiono ukradkiem kompromitujące zdjęcia i zmuszono do współpracy przeciw USA. Gdy sprawa wyszła na jaw, został skazany na 30 lat więzienia.