Prostytutka w promocji z cegłą
Takiej promocji jeszcze w Polsce nie było -
pisze "Życie Warszawy". Handlująca materiałami budowlanymi
elbląska firma Bepol oferuje gratis godzinną wizytę w agencji
towarzyskiej. Warunek: zakup towarów za 10 tys. zł.
13.09.2005 | aktual.: 13.09.2005 06:30
Prawnicy twierdzą, że sprawę należy zbadać, bo taka działalność może być rodzajem stręczycielstwa. Właściciel firmy tłumaczy, że, jak na razie, z promocji jeszcze nikt nie skorzystał. Niestety, nikomu się nie opłaca kupować u mnie za tak dużą sumę - ubolewa Roman Myszko.
Na pomysł promocji wpadł, gdy jakiś czas temu przyszła do niego właścicielka pobliskiej agencji towarzyskiej. Kupowała farby i pędzle. Niczego sobie babka. Wiedziałem, czym się zajmuje, i zagadałem. Zgodziła się - opowiada dziennikowi handlowiec. Dodaje, że nawet wybrał się do agencji, żeby zobaczyć, jak wygląda.
To parę metrów ode mnie. Ładnie tam, dużo kolorowych świateł. Ale z żadnych usług nie korzystałem, mam żonę, nie potrzebuję - zastrzega. Dodaje, że żona wie o pomyśle, ale tego nie pochwala. Za to teściowej bardzo się on spodobał.
O ile z tej promocji nikt jeszcze nie skorzystał, to wielu zostało już przez pana Myszko nagrodzonych w inny sposób. Kto dokona w sklepie Bepol zakupów za 100 zł, dostaje piwo gratis, które może odebrać w pobliskim sklepie. Promocja idzie dobrze. Pomysłowy biznesmen wydaje klientom talony na piwo, za które płaci 2 zł - informuje gazeta.
Prowadzę ten biznes od trzech lat i z roku na rok jest coraz gorzej. Dlatego wymyślam takie techniki - opowiada pan Myszko.
Wygląda na to, że ten człowiek, działając w celach osiągnięcia korzyści materialnej, ułatwia komuś uprawianie prostytucji. To może być rodzaj stręczycielstwa - tłumaczy "Życiu Warszawy" prawnik, dr Janusz Kochanowski z Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego, prezes fundacji Ius et Lex. (PAP)