Prostytutka na kontrolowanym
Czeskie ministerstwo spraw wewnętrznych
przygotowało projekt ustawy, która przewiduje wprowadzenie
obowiązujących przez rok specjalnych licencji dla prostytutek,
które wydawać będą urzędy miejskie i gminne. Licencje będą
przedłużane pod warunkiem regularnego poddawania się badaniom
lekarskim i płacenia podatków.
13.08.2003 | aktual.: 13.08.2003 14:32
Jak się szacuje, w Czechach, gdzie oficjalnie działa ponad 850 domów publicznych (salonów erotycznych), prostytucję regularnie uprawia około 6 tysięcy osób, głównie kobiet. W kilku miejscach (przede wszystkim w okolicach Dworca Głównego w Pradze) uprawiana jest także prostytucja męska.
Według szacunków, roczne obroty w branży świadczenia usług seksualnych w 10-milionowych Czechach wynoszą ok. 6 miliardów koron, tj. ok. 840 milionów złotych. Dane te nie obejmują jednak zarobków tzw. drogówek, ani tych, które proponują płatny seks w systemie domokrążnym.
Projekt ustawy regulującej prostytucję - wzorowany na podobnym rozwiązaniu legislacyjnym, które od roku 2000 obowiązuje w Holandii - przewiduje, że osoby uprawiające zawodowo prostytucję będą musiały posiadać specjalna licencję "zawodową", którą, wraz z książeczkami badań lekarskich i kartą podatkową wydawać będą urzędy miejskie lub gminne.
Licencja ważna będzie przez rok. Zostanie przedłużona tylko pod warunkiem, że prostytutka będzie regularnie poddawać się badaniom lekarskim i nie będzie mieć zaległości wobec fiskusa. Profesję tą będzie można uprawiać wyłącznie w miejscach wyznaczonych przez władze miast lub gmin.