"Propozycja Polski nie podważa istoty Unii Europejskiej"
Przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski uważa, że Polska powinna się upierać nad wpisaniem sprawy systemu głosowania do agendy konferencji międzyrządowej. Zauważył, że zastrzeżenia Polski dotyczą sprawy ważnej dla całej Unii Europejskiej. Zaznaczył jednak, że propozycja naszego kraju absolutnie nie podważa samej istoty i konstrukcji Unii Europejskiej.
Eurodeputowany PO podkreślił w "Sygnałach Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że wiele krajów uważa, że polska propozycja jest dobra, ale pojawiła się zbyt późno. Saryusz-Wolski zauważył, że skoro jest mało czasu na jej rozpatrzenie, to trzeba dać sobie więcej czasu i odroczyć tę sprawę, nie próbując jej teraz rozstrzygać.
W nocy prezydent Lech Kaczyński na spotkaniu w Brukseli z niemiecką kanclerz Angelą Merkel oraz francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym zaproponował, by traktat z Nicei obowiązywał do 2020 roku. Dopiero wtedy mógłby wejść w życie system głosowania na zasadzie podwójnej większości, odrzucany obecnie przez Warszawę. Ten nowy polski postulat to odpowiedź na francuską propozycję. Dotyczy ona procedury, która umożliwia odwlekanie w czasie niekorzystnej decyzji, nawet jeśli nie ma wystarczającej liczby państw do jej zablokowania. Rozmowy na szczycie w Brukseli mają być kontynuowane.
Jacek Saryusz-Wolski zaznaczył, że forsowany przez największe państwa system głosowania w Unii daje uprzywilejowaną pozycję wielkiej czwórce: Niemcom, Włochom, Francji i Wielkiej Brytanii. Zauważył przy tym, że obecnie decyduje się to, czy Polska dołączy do tych największych państw i wraz z Hiszpanią stworzy z nimi sekstet decydujący o najważniejszych sprawach w Unii, czy też pozycja Polski we Wspólnocie zostanie zmarginalizowana.