Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie Bison-Bial
Białostocka prokuratura wszczęła
dochodzenie w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa w
Fabryce Przyrządów i Uchwytów Bison-Bial SA w Białymstoku. Chodzi
m.in. o brak wypłat zaległych wynagrodzeń załodze.
Taką informację usłyszeli w czwartek pracownicy zakładu, których około czterystu przyszło pod Prokuraturę Rejonową dla miasta Białegostoku, by sprawdzić, co prokuratura robi w sprawie zawiadomień dotyczących Bison-Bial.
Zostało nam jedynie zwracać się do naszej Temidy, bo innej drogi nie ma. Jeżeli głodówka, ludzie prawie umierają, żyją dzięki kroplówkom, nie działa na nikogo, to będziemy tu szukać sprawiedliwości - mówił Jerzy Nowik przewodniczący zakładowej "Solidarności`80".
Ponad dwa tygodnie temu załoga złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez zarząd spółki Bison- Bial oraz Metalexportu, który jest właścicielem Bison-Bialu, polegającego na niewypłacaniu załodze należnych wynagrodzeń.
Podobne zawiadomienie przeciwko zarządowi Bison-Bial złożyła też Państwowa Inspekcja Pracy. W prokuraturze jest też wniosek zarządu Bison-Bial w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez banki, które blokują konta firmy i uniemożliwiają wypłatę załodze wynagrodzeń.
Delegacja pracowników przez ponad pół godziny rozmawiała z panią prokurator, do której trafiły te trzy zawiadomienia. Po spotkaniu Nowik poinformował, że dochodzenie zostało wszczęte, ale konkretów można oczekiwać dopiero za trzy miesiące. Pracownicy Bison-Bial byli zawiedzeni, bo spodziewali się, że stanie się to dużo szybciej.
Szef Prokuratury Rejonowej dla Miasta Białegostoku Sławomir Głuszuk powiedział PAP, że dochodzenie zostało wszczęte w związku z podejrzeniem działania na szkodę spółki, niedopełnieniem obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych i naruszeniem praw pracowniczych w Bison-Bial.
Wszczęcie prokuratorskiego dochodzenia nie przesądza jednak, czy komuś zostaną postawione zarzuty.
Po manifestacji pod prokuraturą, pracownicy Bison-Bial wolno i spokojnie wrócili piechotą do zakładu. Ich przemarsz chodnikami eskortowała policja. Kierowała też ruchem na skrzyżowaniach, przez które przechodziła manifestacja.
Składanie kolejnych zawiadomień - tym razem do Prokuratury Krajowej - o możliwości popełnieniu przestępstwa w Bison-Bialu na szkodę Skarbu Państwa zapowiedzieli też w czwartek podlascy posłowie: Krzysztof Jurgiel (PiS) i Andrzej Fedorowicz (LPR).
Zaapelowali też, w oświadczeniu przekazanym mediom, do Prokuratury Okręgowej o natychmiastowe rozpatrzenie spraw dotyczących upadającej fabryki. Chcą też, by NIK skontrolowała prywatyzację i nadzór właścicielski w Bison-Bial.
W zakładzie wciąż trwa głodówka protestacyjna, rozpoczęta w ubiegły wtorek. W czwartek w południe brało w niej udział czternaście osób. Stan ich zdrowia jest już bardzo zły. W imieniu załogi głodujący domagają się wypłaty zaległych wynagrodzeń i wznowienia produkcji przez zakład. (iza)