Prokuratura przyspiesza śledztwo dot. kampanii Tuska
Warszawska prokuratura rozpoczęła przesłuchania działaczy Platformy
Obywatelskiej w sprawie kampanii prezydenckiej Donalda Tuska - donosi "Wprost". Śledczy wytypowali tak wielu świadków, że w przesłuchaniach muszą im pomagać policjanci.
02.09.2007 | aktual.: 03.09.2007 07:24
Chodzi o sprawę byłych pracowników biura Klubu Parlamentarnego PO - Marcina Rosoła i Piotra Wawrzynowicza. Prokuratura bada, czy prawdziwe są informacje o wyprowadzaniu przez nich partyjnych pieniędzy podczas kampanii prezydenckiej. Doniesienie w tej sprawie złożył jeden ze współpracowników skłóconego z Tuskiem Pawła Piskorskiego.
Mimo że doniesienie złożono w październiku 2006 r., to prawdziwa fala przesłuchań ruszyła dopiero kilka tygodni temu. Tempo narzucone przez śledczych jest tak zawrotne, że policjanci wzywają świadków telefonicznie. Do mnie zadzwonili o szóstej rano i poprosili o stawienie się na komendzie- mówi "Wprost" jeden z działaczy młodzieżówki PO. Do przesłuchania doszło następnego dnia rano.
Według innego członka Platformy, który pracował w sztabie wyborczym Donalda Tuska, podobne wezwania na przesłuchanie w ciągu ostatniego miesiąca otrzymało kilkudziesięciu działaczy młodzieżówki PO. Wygląda to tak, jakby prokurator nagle przypomniał sobie o doniesieniu sprzed roku, poprosił Państwową Komisję Wyborczą o sprawozdanie finansowe z kampanii Tuska i zaczął wzywać wszystkie osoby, które się tam pojawiają - mówi.
Skąd tak nagły zwrot w postępowaniu prokuratorów? Kierownictwo resortu poleciło zintensyfikować wszystkie śledztwa dotyczące polityków. Zarówno tych z PO, jak i z PiS. W identyczny sposób przyspieszono tempo śledztwa w sprawie doniesienia detektywa Krzysztofa Rutkowskiego na Adama Bielana i Michała Kamińskiego - twierdzi w rozmowie z tygodnikiem wysoki urzędnik Ministerstwa Sprawiedliwości.