Prokuratura: przedłużyć śledztwo wobec Szeremietiewa
O kolejne przedłużenie śledztwa w sprawie byłego wiceszefa MON Romualda Szeremietiewa zwróciła się do Prokuratury Krajowej prowadząca śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Termin tego trwającego od 2001 r. śledztwa upływa z końcem stycznia 2004 r.
26.01.2004 | aktual.: 26.01.2004 13:43
Wszczęto je w lipcu 2001 r. po publikacji "Rzeczpospolitej", która napisała, że asystent wiceministra Zbigniew Farmus miał domagać się łapówek w imieniu swego szefa. Szeremietiew miał też nie dopełnić obowiązków, dopuszczając swego asystenta do tajnych materiałów mimo braku odpowiedniego certyfikatu. Dziennik twierdził ponadto, że Szeremietiew wydawał więcej, niż zarabiał, kupując m.in. okazały dom pod Warszawą. Wiceminister zaprzeczał. Po publikacji został jednak zawieszony, a potem odwołany z MON.
W listopadzie 2001 r. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie postawiła Szeremietiewowi zarzut przekroczenia obowiązków funkcjonariusza publicznego i ujawnienia tajemnicy państwowej osobie nieuprawnionej - za co grozi do pięciu lat więzienia. W czerwcu 2002 r. prokuratura postawiła mu także zarzut płatnej protekcji i niedopełnienia obowiązków służbowych.
Tajny proces samego Farmusa, oskarżonego m.in. o korupcję, dobiega już końca. Proces ruszył w lutym 2003 r. Nie wiadomo, czy oskarżony, któremu grozi do 8 lat więzienia, przyznaje się do winy, bo nikt nie udziela żadnych informacji, zasłaniając się tajnym charakterem procesu.
W listopadzie 2003 r. stołeczny sąd zwolnił Farmusa z aresztu, w którym przebywał od zatrzymania w lipcu 2001 r. W miejsce aresztu sąd zastosował wobec niego zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem mu dwóch paszportów - polskiego i kanadyjskiego - dozór policji, zakaz opuszczania Warszawy.
Byłemu asystentowi zarzucono, że jesienią 1998 r. i w lipcu 2000 r. żądał 150 tys. dolarów łapówek od przedstawicieli firm uczestniczących w przetargach zbrojeniowych, a od jednego przyjął 20 tys. dolarów i ujawnił mu dokumenty zawierające tajemnicę służbową. Inny zarzut dotyczy ukrywania dokumentów zawierających tajne informacje, którymi nie miał prawa rozporządzać.
Farmusa aresztowano w lipcu 2001 r. po spektakularnej akcji Urzędu Ochrony Państwa na promie płynącym do Szwecji. Prom został wówczas z trasy zawrócony, a Farmus, który próbował jako pasażer tego promu opuścić kraj, został zatrzymany. Funkcjonariusze śmigłowcem przewieźli go do Polski. Prokuratura Apelacyjna w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciw Farmusowi latem 2002 r. Na poczet grożącej mu grzywny zabezpieczono jego mienie warte 170 tys. zł.