Prokuratura prowadzi sprawę handlu paliwem do kutrów
Prokurator Wanda Wołek z Prokuratury
Okręgowej w Szczecinie potwierdziła, że miejscowa
prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie nielegalnego handlu
paliwem przeznaczonym dla kutrów. W tej sprawie zatrzymano
kilkanaście osób, z czego kilka aresztowano - dodała.
Sobotnia "Gazeta Wyborcza" napisała, że na polskim wybrzeżu trwa nielegalny, powszechny proceder polegający na tym, że firmy paliwowe sprzedają rybakom paliwo żeglugowe zwolnione z akcyzy jedynie fikcyjnie, a w rzeczywistości trafia ono do baków samochodów.
Dziennik szacuje, że w grę wchodzą miliony litrów paliwa, a skarb państwa ponosi z tego tytułu ogromne straty. Przypomina też, że prokuratura ma prawo zabezpieczyć - na konto przyszłych grzywien - kutry tych rybaków, którzy popełnili przestępstwo. Uniemożliwiałoby to im złomowanie jednostek w zamian za rekompensaty w ramach programu Unii Europejskiej ograniczania połowów na Bałtyku.
Pełniąca obowiązki rzecznika Prokuratury Okręgowej prokurator Wołek dodała, że "sprawa jest duża" i zapowiedziała, że o jej szczegółach poinformuje w poniedziałek.
Według prokuratury kilka firm paliwowych kupowało tzw. paliwo żeglugowe zwolnione z akcyzy - a więc tańsze - i fikcyjnie dostarczało je rybakom. Rybacy za podpisanie fałszywej faktury mieli otrzymywać pieniądze. Paliwo trafiało zaś na stacje benzynowe, gdzie było sprzedawane jako olej napędowy po cenie rynkowej.
Według danych Morskiego Instytutu Rybackiego w Gdyni z 2003 r. w Polsce jest zarejestrowanych ok. 400 kutrów i blisko jeden tysiąc motorowych łodzi rybackich. W rybołówstwie bałtyckim zatrudnionych jest ponad 4 tys. osób.