Prokuratura nakazała aresztowanie Modrzejewskiego?
Jeden z członków sejmowej komisji śledczej
ds. PKN Orlen Konstanty Miodowicz powiedział dziennikarzom w
przerwie piątkowego posiedzenia, że b. szef zarządu śledczego UOP
Ryszard Bieszyński zeznał, iż UOP zatrzymując w lutym 2002 roku
Andrzeja Modrzejewskiego wykonywał nakazy prokuratury.
Bieszyński jest przesłuchiwany na posiedzeniu niejawnym.
Z dotychczasowych zeznań prokuratorów przed komisją wynika, że UOP naciskał na prokuraturę, by wydać nakaz zatrzymania ówczesnego szefa PKN Orlen. Wersja dziś usłyszana radykalnie odbiega od informacji innych świadków - podsumował Miodowicz.
Szef komisji Józef Gruszka (PSL), pytany przez dziennikarzy, czy potwierdza się teza części członków komisji, że to Bieszyński był głównym organizatorem nacisków na prokuraturę, odparł: Tego się wypiera. Obaj posłowie podkreślali, że świadek wypowiada się w sposób lapidarny i skąpy.
Bieszyński oraz przesłuchiwany podczas poprzedniego tajnego posiedzenia Krzysztof Giers byli przełożonymi kapitana Jarosława Dąbrowskiego, który w lutym 2002 r. dowodził akcją zatrzymania Modrzejewskiego przez UOP.(jp)