Prokuratura Krajowa: homoseksualiści to nie pedofile

Na wniosek Wierzejskiego prokuratorzy w całym kraju przez 3 tygodnie sprawdzali, czy organizacje i środowiska homoseksualne są powiązane z grupami pedofilskimi. W odpowiedzi przekazanej posłowi Prokuratura Krajowa stwierdziła, że ma tylko informacje na temat liczby postępowań, prowadzonych z oskarżenia o pedofilię. Nie ma natomiast informacji w sprawie powiązań pedofilów z grupami homoseksualistów.

Poseł oświadczył, że odpowiedź prokuratury, iż nie ma danych o powiązaniach świata homoseksualistów ze światem pedofilii, nie oznacza, że nie ma takich powiązań. Wierzejski podkreślił, że sprawa ta nie była dotąd badana. Dodał jednak, że odpowiedź prokuratury go satysfakcjonuje, gdyż nie chodziło mu o stwierdzenie istnienia zjawiska, lecz o ustalenie, czy wie o nim wymiar sprawiedliwości.

Wierzejski w liście wysłanym w maju do szefa MSWiA Ludwika Dorna i Zbigniewa Ziobry, ministra sprawiedliwości alarmował: "Powszechnie wiadome jest, że środowiska homoseksualne programowo zainteresowane są upowszechnianiem postaw dewiacyjnych wśród młodzieży, oraz - co gorsza - powiązane są ze światem quasi-przestępczym o charakterze m.in. pedofilskim".

Wierzejski w zapytaniu domagał się wyjaśnienia, "czy i jak dalece sięgają powiązania tych organizacji ze środowiskami pedofilskimi i zorganizowanym światem mafii narkotykowej". Argumentował, że istnieje prosta zależność pomiędzy byciem pedofilem, a posiadaniem skłonności, czy nawet aktywności homoseksualnej. Krótko mówiąc, poza drobnymi wyjątkami, niemal każdy pedofil jest homoseksualistą czynnym lub mającym jakąś aktywność homoseksualną w przeszłości - mówił.

Te wypowiedzi i pismo Wierzejskiego wzbudziły oburzenie zarówno organizacji zajmujących się prawami człowieka i przeciwdziałaniem dyskryminacji jak i wielu polityków także eurodeputowanych. Szef Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń, pomysł "inwigilowania i penetrowania" środowisk homoseksualistów określił jako absurdalny pomysł