Prokuratura chce, żeby Kulczyk się wytłumaczył
Łódzka prokuratura apelacyjna wezwała Jana Kulczyka do złożenia dokumentów, potwierdzających niemożność
jego stawienia się na przesłuchaniu w środę, 17 listopada.
Poznański biznesmen ma być przesłuchany jako świadek w śledztwie
na temat okoliczności spotkania w Wiedniu w lipcu 2003 roku z
Władimirem Ałganowem.
16.11.2004 | aktual.: 16.11.2004 14:00
Z treści zaświadczenia lekarskiego Kulczyka, przekazanego łódzkiej prokuraturze nie wynika bowiem, że poznański przedsiębiorca nie może uczestniczyć w czynnościach procesowych - poinformowała rzeczniczka PA Małgorzata Glapska-Dudkiewicz.
W poniedziałek pełnomocnik Kulczyka prof. Jan Widacki powiedział, że biznesmen nie stawi się w środę w łódzkiej prokuraturze, ponieważ jest chory. Widacki ujawnił, że z Wielkiej Brytanii przysłano zaświadczenie, że 11 listopada Kulczyk miał koronarografię (badanie naczyń wieńcowych) i lekarze mają określić, jak długo pozostanie na leczeniu.
Według prokuratury, zaświadczenie, które dostarczono, dotyczy jedynie tego, iż Kulczyk nie mógł stawić się w terminie do 11 listopada. Dlatego łódzka prokuratura wezwała przedsiębiorcę do złożenia dokumentu, który "potwierdzałby niemożność jego udziału w przesłuchaniu w środę, 17 listopada".
Jak powiedziała Glapska-Dudkiewicz, jeśli do prokuratury wpłynąłby taki dokument, to trudno byłoby go nie uwzględnić. Prokuratura czeka na nowe zaświadczenie i na to, co wydarzy się jutro - dodała.
Łódzka Prokuratura Apelacyjna prowadzi dwa śledztwa związane ze spotkaniem Jana Kulczyka z Władimirem Ałganowem w lipcu 2003 r. w Wiedniu. Jedno dotyczy wątku korupcyjnego, drugie okoliczności spotkania.