Prokuratura: byli szefowie MTK nie powinni wyjść
Katowicka prokuratura nie zgadza się decyzją Sądu Apelacyjnego w Katowicach, który postanowił, że podejrzani o przyczynienie się do katastrofy hali byli szefowie Międzynarodowych Targów Katowickich będą mogli za kilka tygodni opuścić areszt.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Tomasz Balas informuje, że przygotowywane jest zażalenie w tej sprawie. W najbliższych dniach trafi ono do sądu.
Były dyrektor techniczny Adam H. i członkowie zarządu spółki: Ryszard Z. i obywatel Nowej Zelandii Bruce R. są w areszcie od roku. Prokuratura zarzuciła im umyślne sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy - w której ponad rok temu zginęło 65 osób, a ponad 140 zostało rannych - oraz nieumyślne doprowadzenie do niej. Grozi im do ośmiu lat więzienia.
Sąd apelacyjny rozpatrywał wniosek prokuratury o przedłużenie podejrzanym okresu tymczasowego aresztowania do 30 czerwca, czyli do planowanego zakończenia śledztwa. Sąd co prawda przedłużył podejrzanym areszt - ale tylko do 30 marca i uznał zarazem, że jeżeli w ciągu dwóch tygodni od uprawomocnienia się decyzji w ich imieniu zostaną wpłacone kaucje - w przypadku Adama H. i Ryszarda Z. po 50 tys., a Bruce'a R. 100 tys. zł - wyjdą na wolność wcześniej.
Podejmując taką decyzję, sąd uznał, że materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów. Zaznaczył zarazem, że chociaż śledztwo jest szczególnie zawiłe, prokuratura powinna podjąć pilne działania, by zamknąć je do 30 marca.
Nie tylko prokuratura nie zgadza się z orzeczeniem sądu. Zaskarżenie tej decyzji zapowiedział obrońca Ryszarda Z. mec. Henryk Wcisło. Obrona uważa, że nie ma przesłanek, żeby w ogóle stosowany był areszt wobec podejrzanych.