Prokuratura bada sprawę nadużyć w jeleniogórskiej policji
Bezprawne oddawanie kierowcom dowodów rejestracyjnych oraz zaniżanie i anulowanie mandatów - oto wątki afery w jeleniogórskiej drogówce, które bada Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu - informuje "Gazeta Wrocławska".
09.09.2003 | aktual.: 09.09.2003 06:31
Dziennik zastanawia się, czy to śledztwo ma związek z rezygnacją z pracy wieloletniego wiceszefa policji w Jeleniej Górze Romana Herezo.
Według nieoficjalnych wieści, policjanci z Jeleniej Góry byli nadzwyczaj łaskawi dla kierowców, którzy otrzymali mandaty. Jeden z nich, funkcjonariusz Służby Więziennej, prosił o zmniejszenie kary. Usłyszał, że może sobie wymazać z mandatu dwa zera. Dzięki temu zamiast kilkuset złotych zapłacił kilka. Takich sytuacji było więcej - pisze "GW".
Sprawę nadużyć w jeleniogórskiej policji bada Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Jednym z szefów policji był Roman Herezo, który 1 sierpnia przeszedł na emeryturę. Dziennik podkreśla, że Herezo, mimo ogromnej wiedzy o komendzie, twierdzi dziś, że nic nie wie o anulowaniu mandatów.
W tej sprawie prokuratura musi przesłuchać około 300 osób. Są wśród nich kierowcy z całej Polski oraz policjanci. Do tej pory zeznania złożyło ponad 150 osób - podaje "Gazeta Wrocławska".