Tysiące sfałszowanych podpisów? Czarne chmury nad komitetem Tanajny
Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podpisów komitetu Pawła Tanajny, które budzą poważne zastrzeżenia - informuje "Rzeczpospolita". Z 7 tys. podpisów aż dwie trzecie uznano za nieprawidłowe. Przesłuchanych zostanie ponad 50 osób.
Co musisz wiedzieć?
- Śledztwo dotyczy podpisów komitetu Pawła Tanajny, które przed wyborami w 2023 r. wzbudziły wiele wątpliwości. Okręgowa Komisja Wyborcza w Koszalinie odkryła, że wiele kart z podpisami było fotokopiami.
- Prokuratura bada nieprawidłowości w kilku okręgach wyborczych, w tym w Kaliszu, Legnicy, Opolu i Wrocławiu. Śledztwo obejmuje fałszerstwa dokumentów oraz nadużycia w sporządzaniu list z podpisami.
- Planowane jest przesłuchanie ponad 50 osób, które mogły być zaangażowane w fałszerstwa. Prokuratura rozważa powołanie biegłego z zakresu badania pisma.
Jakie są zarzuty wobec komitetu Tanajny?
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie wszczęła śledztwo w sprawie podpisów złożonych przez komitet Pawła Tanajny. Okręgowa Komisja Wyborcza odkryła, że wiele kart z podpisami było jedynie fotokopiami, a nie oryginałami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miażdżąca ocena po debatach. "To jest zwykły pajac z kabaretu"
Ponadto, na około 400 kartach daty były dopisane tym samym charakterem pisma, a numery PESEL ułożono chronologicznie. Z 7 tys. podpisów aż dwie trzecie uznano za nieprawidłowe.
Dlaczego śledztwo jest przełomowe?
Portal rp.pl podkreśla, że to pierwszy raz, gdy prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie fałszywych podpisów wyborczych. Dotychczas takie przypadki nie były przedmiotem dochodzeń.
Śledztwo obejmuje nie tylko Kalisz, ale także inne okręgi wyborcze, gdzie wykryto podobne nieprawidłowości. Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ewa Dziadczyk zaznaczyła, że śledztwo toczy się w kierunku fałszerstw dokumentów oraz nadużyć w sporządzaniu list z podpisami.
Przeczytaj także: Sąd likwiduje niektóre partie. Znamy je z Sejmu
Co dalej z postępowaniem?
Obecnie trwa przesłuchiwanie świadków, których podpisy mogły być podrobione. Prokuratura planuje przesłuchać ponad 50 osób. Decyzja o powołaniu biegłego z zakresu badania pisma jest w toku. Śledztwo ma na celu wyjaśnienie, kto jest odpowiedzialny za nieprawidłowości i jakie były ich motywy.
Źródło: "Rzeczpospolita"