PolskaProkuratura bada, czy świadkowie nie kłamali w sprawie łapówki dla lekarza

Prokuratura bada, czy świadkowie nie kłamali w sprawie łapówki dla lekarza

Krakowska prokuratura apelacyjna wciąż oczekuje na tajne materiały, potrzebne jej w śledztwie dotyczącym podejrzenia składania fałszywych zeznań przez świadków w sprawie zarzutu korupcji wobec kardiochirurga Tomasza H. ze szpitala klinicznego Akademii Medycznej w Białymstoku.

Jak poinformował rzecznik krakowskiej prokuratury Jerzy Balicki, w związku z tym, że chodzi o materiały utajnione, trwa specjalna procedura przekazywania ich prokuraturze. Z jakich źródeł są te materiały i czego konkretnie dotyczą - prokuratura nie chce na razie ujawniać.

Rzecznik powiedział jedynie, że po ich pozyskaniu "najprawdopodobniej śledztwo się wartko potoczy". Na razie nikomu nie postawiono w nim zarzutów.

Śledztwo w Krakowie ma wpływ na proces Tomasza H. przed białostockim sądem. Rozpoczął się on kilka miesięcy temu, ale w marcu białostocka prokuratura niespodziewanie złożyła wniosek o zawieszenie sprawy w sądzie, do czasu zakończenia śledztwa przez prokuraturę krakowską.

Poparli ich też obrońcy oskarżonego lekarza, którzy podejrzenia dotyczące składania fałszywych zeznań sami chcieli wyjaśnić przed sądem.

Białostocki sąd czeka więc na materiały z Krakowa, by podjąć decyzję w oparciu o materiały procesowe, a nie jedynie pismo z prokuratury. Dopóki materiały, na które oczekujemy u nas, nie nadejdą, akta prowadzonej u nas sprawy nie zostaną przesłane do sądu - dodał Balicki.

Docentowi Tomaszowi H. zarzucono, że w czerwcu 2005 roku przyjął pięć tysięcy złotych łapówki. Lekarz był wówczas kierownikiem kliniki kardiochirurgii Akademii Medycznej w Białymstoku. Obecnie pracuje tam nadal, ale już nie na stanowisku kierowniczym. Ani w śledztwie, ani przed sądem nie przyznał się do przyjęcia łapówki. Zatrzymano go po zorganizowanym przez policję, tzw. kontrolowanym wręczeniu korzyści majątkowej.

W czasie marcowej rozprawy przed sądem obrońcy Tomasza H. zażądali, by prokuratura jako materiał dowodowy dołączyła do akt spisane wypowiedzi osób, które uczestniczyły w policyjnej prowokacji. Wypowiedzi te zostały zarejestrowane dzięki ukrytej kamerze i mikrofonowi już po samej próbie wręczenia łapówki.

Obrońcy twierdzą, że jest takie nagranie z korytarza szpitala, gdy osoba współpracująca z policjantami dzwoni do kogoś i mówi, że nie udało jej się wypełnić warunków tego, co było umówione w ramach prowokacji.

Śledztwo prowadzone od początku grudnia 2005 roku w Prokuraturze Apelacyjnej w Białymstoku, dotyczy podejrzenia składania fałszywych zeznań w postępowaniu przeciwko Tomaszowi H., prokuratura ustala okoliczności wręczenia tej korzyści majątkowej.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)