Prokuratorskie dochodzenie ws. opłat w szpitalu

Postępowanie wszczęto po zawiadomieniach złożonych przez podlaski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia oraz przez Federację Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia w Białymstoku. Uznały one, że pobieranie opłat od pacjentów było bezprawne, bo są oni ubezpieczeni, a szpital ma kontrakt z NFZ.

"Prokuratura nie przesądza, czy w tej sprawie komukolwiek zostaną postawione zarzuty. Na razie materiały przekazała policji, która zajmuje się ustalaniem okoliczności" - poinformowano w prokuraturze.

Szpital kliniczny Akademii Medycznej w Białymstoku na początku miesiąca niespodziewanie wprowadził opłaty (po 15 zł) za porady w poradniach specjalistycznych. Po dwóch dniach, gdy akcja spotkała się z protestami i zarzutami, że jest bezprawna, przerwał ją i zapowiedział oddanie pieniędzy pacjentom.

Jak mówił wtedy dyrektor szpitala, opłaty miały poprawić sytuację finansową zadłużonej placówki. Miały być wnoszone dobrowolnie i dotyczyć tylko pacjentów przyjmowanych ponad limit ustalony w kontrakcie z NFZ. Takie osoby musiały wcześniej wypełnić oświadczenie, że dobrowolnie rezygnują w tym wypadku z praw osoby ubezpieczonej.

Dyrektor tłumaczył też, że opłaca się to pacjentom, którzy w przychodni uzyskiwali poradę za 15 zł, a w prywatnym gabinecie, często u tego samego lekarza, musieli za to płacić kilka razy więcej.

Szpital nie ukrywa, że do opłat w takiej formie chce wrócić, bo zdaniem jego prawników nie jest to niezgodne z prawem. Akademia Medyczna w Białymstoku, organ założycielski szpitala, poprosiła o drugą, niezależną opinię, innych prawników. Tej jeszcze nie ma.

W najbliższy wtorek w Akademii Medycznej organizowana jest debata na temat opłat wnoszonych przez pacjentów jako szansy na poprawę dostępności do świadczeń zdrowotnych i szansy na przetrwanie zakładów opieki zdrowotnej w Polsce.