ŚwiatProkurator żąda dożywocia dla zabójcy Anny Lindh

Prokurator żąda dożywocia dla zabójcy Anny Lindh

Prokurator Agneta Blidberg - główny oskarżyciel w procesie o zamordowanie szwedzkiej minister spraw zagranicznych Anny Lindh - zażądała kary dożywotniego więzienia dla oskarżonego o tę zbrodnię Mijajlo Mijajlovica.

Prokurator żąda dożywocia dla zabójcy Anny Lindh
Źródło zdjęć: © AFP

19.01.2004 | aktual.: 19.01.2004 13:43

Sąd przychylił się do wniosku obrońcy Petera Althina o badanie psychiatryczne oskarżonego. Obrońca wskazał na błędy popełnione podczas terapii psychiatrycznej Mijajlovica, twierdząc, że przyczyniły się one do zbrodni.

W przekonaniu pani Blidberg, Mijajlovic działał z premedytacją i był świadom swoich poczynań, kiedy 10 września zaatakował nożem Annę Lindh. "Nic nie wskazuje, żeby był tak poważnie chory, że nie wiedział, co robi" - powiedziała prokurator, uzasadniając żądanie najwyższego w Szwecji wymiaru kary.

25-letni Mijajlovic, Szwed serbskiego pochodzenia, przyznał się wprawdzie do zabójstwa pani Lindh, ale twierdził, że "słyszał głosy", które kazały mu pchnąć nożem szefową dyplomacji. Twierdził jednak, że nie chciał jej zabić i że ubolewa z powodu tego, co się stało.

Prokurator Blidberg oświadczyła w poniedziałek, że nie widzi żadnych okoliczności łagodzących.

Sąd przesłuchał taksówkarza, który wiózł Mijajlovica do domu w kilka minut po zabójstwie. Oskarżenie przedstawiało go jako kluczowego świadka, którego zeznania pozwolą dowieść, że podsądny zachowywał się racjonalnie i normalnie po dokonanej zbrodni.

Taksówkarz powiedział, że Mijajlovic wyglądał na "nieco zmęczonego, trochę ospałego, trochę nieśmiałego". "Odniosłem wrażenie, że wcale nie był zestresowany" - ocenił kierowca, który zgłosił się na policję w zeszłym tygodniu, gdy zdał sobie sprawę, że wiózł mordercę pani Lindh.

Obrońca podkreślił w mowie końcowej, że bezpośrednio przed napaścią na panią Lindh jego klientowi odmówiono przyjęcia na oddział psychiatryczny. Adwokat powiedział też, że stan psychiczny Mijajlovica pogorszył się za sprawą niekontrolowanego przyjmowania dużych dawek leków. Oświadczył też, że spotkanie oskarżonego z Anną Lindh "było przypadkowe".

Wynik badania psychiatrycznego zadecyduje o przewidzianym na koniec lutego wyroku. Eksperci niemal jednomyślnie przewidują, że Mijajlovic zostanie skazany albo na dożywotnie więzienie, albo na pobyt w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.

Mijajlovic zrezygnował w poniedziałek z ostatniego słowa.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)