Prokurator żąda 7 lat więzienia dla oskarżonego o pedofilię
Siedmiu lat więzienia zażądał prokurator dla 34-letniego Rafała W., oskarżonego o molestowanie
seksualne trzech chłopców. Mężczyźnie zarzuca się też
nakłanianie jednego z nich do składania fałszywych zeznań i
handel nielegalnymi płytami z filmami i programami komputerowymi.
Proces Rafała W., absolwenta prawa Uniwersytetu Warszawskiego, zakończył się przed Sądem Rejonowym w Gdańsku. Wyrok zapadnie w czwartek.
Prokurator Mariusz Marciniak uzasadniając wysokość żądanej kary przyznał, że podczas procesu nieletni wycofali się z obciążających Rafała W. zeznań.
Zadziałał tu efekt pełnej sali sądowej. Specyfika tego miejsca sprawiła, że chłopcom było trudniej o szczere wypowiedzi. Jak powiedział jeden ze świadków, funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego, 'łatwiej byłoby im się przyznać do włamania, a nawet zabójstwa, niż do homoseksualnych kontaktów z oskarżonym' - wyjaśnił Marciniak.
Dwóch obrońców Rafała W. wnioskowało o jego uniewinnienie z zarzutów molestowanie seksualnego i zmuszania jednego z nieletnich do składania fałszywych zeznań.
Przed sądem chłopcy nie musieli się niczego obawiać, a jednak zaprzeczyli swoim wcześniejszym zeznaniom w prokuraturze, że dochodziło między nimi a oskarżonym do obcowania płciowego. Taka sprzeczność budzi wątpliwości, które powinny być tłumaczone na korzyść oskarżonego - argumentował obrońca Dariusz Strzelecki.
Rafał W. przyznał się przed sądem jedynie do nielegalnej produkcji i sprzedaży płyt CD i DVD z filmami i programami komputerowymi, za co był już wcześniej karany. Jak ustaliła prokuratura, handlował płytami na terenie całej Polski i było to jego stałe źródło dochodu.
Według prokuratury, Rafał W. poznał swoje ofiary, chłopców z domów dziecka i ośrodków opiekuńczych, latem 2000 r. Najmłodszy z tej trójki miał wtedy 10 lat, dwaj pozostali - po 12. Rafał W. nakłaniał dzieci do czynności seksualnych. Dawał im za to drobne pieniądze, kupował ubrania, buty i telefony komórkowe, uczył obsługi komputera.
Rafała W. zaczęto poszukiwać dopiero jesienią 2002, kiedy o podejrzeniu molestowania jednego z wychowanków poinformowała policję kierowniczka domu dziecka z okolic Trójmiasta. Funkcjonariusze gdańskiego Centralnego Biura Śledczego zatrzymali Rafała W. w marcu 2003 r.