Prokurator żąda 7 lat więzienia dla organizatorów "bunga bunga"
Kary siedmiu lat więzienia zażądał prokurator z Mediolanu na procesie trzech osób z otoczenia byłego premiera Włoch Silvio Berlusconiego, oskarżonych o nakłanianie do prostytucji, także nieletnich, w jego domu podczas imprez nazywanych "bunga bunga".
31.05.2013 | aktual.: 31.05.2013 19:18
Oskarżeni to znany dziennikarz, były prezenter programów informacyjnych w telewizji Berlusconiego i jego osobisty przyjaciel Emilio Fede, były impresario gwiazd, obecnie bankrut Lele Mora i była radna z regionu Lombardia Nicole Minetti, wcześniej higienistka dentystyczna byłego szefa rządu oraz modelka.
W wystąpieniu przed mediolańskim sądem prokurator Antonio Sangermano mówił, że oskarżeni sprowadzali do rezydencji Berlusconiego młode kobiety nakłaniając je do prostytucji. Była wśród nich także główna bohaterka skandalu obyczajowego, czyli Ruby - córka imigrantów z Maroka. Według prokuratora organizatorzy imprez, którzy werbowali prostytutki, wiedzieli o tym, że Ruby była wówczas nieletnia.
To, co działo się w domu byłego premiera, to był "seks za pieniądze" - argumentował prokurator. Dodał, że Nicole Minetti nie tylko zajmowała się sprowadzaniem młodych kobiet, ale sama również prostytuowała się podczas tych przyjęć.
Odnosząc się do słów krytyki ze strony Berlusconiego pod adresem wymiaru sprawiedliwości prokurator stwierdził: - Ten proces został opisany jako farsa i megaingerencja w czyjeś życie prywatne, zaś śledczych przedstawiono jako szpiegów, ale my z honorem wypełniliśmy nasz instytucjonalny obowiązek.
O Ruby prokurator powiedział, że jako nieletnia krążyła po ulicach Mediolanu z "paczkami pieniędzy", chodziła do luksusowych hoteli i była gościem w domu "bogatego i wpływowego mężczyzny", czyli ówczesnego szefa rządu.
Wyrok w sprawie trójki organizatorów rozwiązłych przyjęć zapadnie 12 lipca. Wcześniej, 24 czerwca, oczekiwany jest wyrok w toczącym się osobno procesie Berlusconiego, oskarżonego o korzystanie z usług nieletnich prostytutek i nadużycie stanowiska. Prokurator zażądał dla byłego premiera kary sześciu lat więzienia.